nowiny24.pl |
W ostatnich dniach w całej Polsce bez wyjątku spadł śnieg. Lokalnie mamy go najwięcej od kilku lat, nawet powyżej 20-30 centymetrów. Co ważne, wraz ze śniegiem nadeszły też mrozy, które szczególnie dotkliwe okazały się ubiegłej nocy, kiedy to w Suwałkach przy gruncie odnotowano aż -32℃. Taka pogoda nie utrwali się jednak na dłużej. Na horyzoncie rysuje się już niemała odwilż, więc bajkowe krajobrazy, które mamy obecnie za oknami, przejdą szybko do historii.
Poniedziałek, 18 stycznia
Jutro zachmurzenie małe i umiarkowane, tylko miejscami, zwłaszcza na wschodzie, w Małopolsce i Górnym Śląsku duże, na Mazurach z drobnymi opadami śniegu. Po południu chmur przybędzie też w regionach zachodnich, co będzie zapowiedzią wejścia ciepłego frontu atmosferycznego, który do wieczora niewielki śnieg przyniesie na Pomorzu Zachodnim, Ziemi Lubuskiej oraz Dolnym Śląsku.
W większości kraju nadal solidny mróz, od -15℃ do -10℃. Cieplej nad morzem, zachodzie i południowym zachodzie, -8/-5℃, w rejonie Słubic -3℃. Wieczorem na krańcach zachodnich zrobi się jeszcze cieplej, ok. 0℃.
Wiatr wiać ma słabo i umiarkowanie, z kierunków zachodnich i południowych.
W nocy z poniedziałku na wtorek śnieg na froncie poprószy wszędzie, oprócz wschodniej Polski. Czeka nas olbrzymia różnica w temperaturze. Poranek na wschodzie znowu z siarczystym mrozem do -18/-22℃, zaś na zachodzie będzie już do 1-2℃.
W dzień wszędzie sporo chmur, a słońca niewiele. Jeden front przesunie się na wschód kraju, gdzie spadnie kilka centymetrów świeżego śniegu, zaś w drugiej części dnia od zachodu wkroczy szybko kolejny, a z nim nowa porcja opadów o natężeniu słabym i umiarkowanym - śniegu przechodzącego w śnieg z deszczem oraz deszcz. Uwaga! Miejscami opady będą marznące powodujące gołoledź.
Temperatura maksymalna wyniesie od -12/-8℃ na północnym wschodzie, 0℃ w centrum do 2-3℃ w dzielnicach zachodnich oraz na Pomorzu.
Wiatr powieje z kierunków południowych, słabo i umiarkowanie, wieczorem mocniej w rejonach podgórskich, w porywach do 50-60 km/h.
Środa, 20 stycznia
W nocy z wtorku na środę odwilż obejmie już prawie cały kraj, więc coraz częściej, zamiast śniegu, popada marznący deszcz, deszcz i deszcz ze śniegiem. Tylko w Polsce wschodniej i w górach jeszcze śnieżnie i mroźno.
W ciągu dnia brzydko będzie na wschodzie i północy - pochmurno z opadami, okresami o umiarkowanym natężeniu - deszczu i deszczu ze śniegiem, na północnym wschodzie i krańcach wschodnich również mokrego śniegu. Na pozostałym obszarze kraju opadów nie zapowiadamy, za to zza chmur często powinno wychodzić słońce.
Po dużych mrozach pozostanie już tylko wspomnienie. Wczesnym popołudniem termometry pokażą od 0-1℃ na Podlasiu i w Bieszczadach, 2-4℃ w większości kraju do 5-7℃ na zachodzie, Wybrzeżu oraz lokalnie w Małopolsce.
Wiatr południowo-zachodni, umiarkowany, w miejscowościach podgórskich dość silny, w porywach do 60 km/h.
Czwartek, 21 stycznia
W czwartek zachmurzenie na ogół umiarkowane, tylko punktowo w górach i na krańcach zachodnich duże, z szansą na niewielki deszcz.
Poranek z lekkim mrozem głównie w kotlinach górskich, w rejonie Krakowa, na Kielecczyźnie, południu, wschodzie Mazowsza oraz na Podlasiu. Tymczasem w najcieplejszej chwili dnia wszędzie wyraźnie powyżej zera: od 2℃ w Bieszczadach, 3-5℃ w większości kraju do nawet 6-8℃ na zachodzie.
Wiatr południowy i południowo-zachodni, umiarkowany i dość silny, u podnóża Sudetów w porywach do 60 km/h, w rejonach podgórskich Karpat do 75-85 km/h, na szczytach tatrzańskich do 115-130 km/h (wiatr fenowy).
Piątek, 22 stycznia
W piątek początkowo jeszcze dość pogodnie. Jednak w ciągu dnia na zachodzie, Pomorzu i krańcach południowych przybędzie chmur, co będzie zwiastunem kolejnego frontu, który po południu przyniesie tam przelotny deszcz.
Bardzo ciepło: od 2-4℃ na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, Kujawach, Pomorzu Gdańskim, Warmii, Mazurach i Podlasiu, 5-7℃ w centrum do 8-9℃ na południowym zachodzie.
Wiatr z kierunków południowych, słaby i umiarkowany, silniejszy nadal w miejscowościach podgórskich, w porywach do 50-60 km/h, u podnóża Bieszczadów do 75 km/h, w Tatrach do 100-115 km/h.
Sobota, 23 stycznia
Front, który w piątek wkroczy do Polski, w nocy przewędruje przez większość kraju. W sobotę zaznaczy się on jeszcze na wschodzie i południu, gdzie dominować mają chmury z opadami deszczu oraz deszczu ze śniegiem, a w górach śniegu. Poza tym nie prognozujemy żadnych opadów, za to powinno się regularnie przejaśniać.
Ochłodzi się, ale o powrocie mroźnej zimy nie ma mowy: będzie od 1-2℃ u podnóża gór i na północy, 3-5℃ w centrum do 6-7℃ na Roztoczu.
Wiatr słaby i umiarkowany, zmienny - od północnego po zachodni, a miejscami też południowy.
Niedziela, 24 stycznia
Niedziela zapowiada się wstępnie nieprzyjemnie. Na przeważającym obszarze kraju czeka nas bowiem dominacja chmur, niekiedy także opady deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Całości dopełni prawdopodobnie silniejszy wiatr i niskie ciśnienie. Na termometrach 0-5℃, zatem klasyczne przedzimie.
Jest pewna nadzieja, że w pierwszej połowie przyszłego tygodnia częściej będziemy mieli w dzień ok. 0℃, więc byłaby zarazem większa szansa na powrót opadów śniegu. Pamiętajmy jednak, iż są to jeszcze długoterminowe zapowiedzi, które, jak wiemy, często ulegają zmianom, zwłaszcza w zimie, która jest najtrudniejszą porą roku do prognozowania, o czym już wielokrotnie się przekonaliśmy w tym sezonie.