Źródło: Internet
Od dłuższego czasu naukowcy podejrzewali, że emitowane do atmosfery aerozole mogą mieć znacznie większy wpływ na ziemski klimat niż się to dotychczas przedstawiało. Mowa nie tylko o emisjach przemysłowych, ale też o aerozolach dostarczanych przez transport lotniczy i morski.
Tematykę tą kiedyś podejmowała agencja kosmiczna NASA, która już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zwracała uwagę na potencjalne niebezpieczeństwa płynące ze strony coraz gęściej pojawiających się smug kondensacyjnych dających podstawę powstawaniu chmur.
Najnowsze badanie tego zagadnienia przeprowadził zespół naukowców z USA i Chin. Korzystali oni z danych o emisji zanieczyszczeń zgromadzonych przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC). Specjaliści dokonali symulacji globalnego modelu klimatu, który został przygotowany w dwóch scenariuszach: jeden dla roku 1850 i kolejny – dla roku 2000.
Smugi pozostające po przepływajacych statków oceanicznych
Porównano wyniki i jasne okazało się, że antropogeniczne aerozole mają wpływ na tworzenie się chmur i średniej wielkości cyklonów, które są związane z występowaniem burz w rejonie Oceanu Spokojnego. Model, który został stworzony zakładał istnienie przynajmniej sześciu rodzajów zanieczyszczeń w aerozolu, a także oceniał ich wpływ na tworzenie się chmur, opadów i w ogóle pogody. Okazało się, że najbardziej szkodliwe są aerozole siarczanowe, czyli na przykład te powstające w wyniku erupcji wulkanicznych, albo emisji przemysłowych.
Źródło: http://zmianynaziemi.pl
Źródło: http://zmianynaziemi.pl