Jak już dobrze wiemy, przed nami bardzo burzowy tydzień. Grzmieć będzie praktycznie każdego dnia, zwłaszcza w regionach południowych. Zjawiska okresami okażą się dość gwałtowne, z gradem, ulewami i silnymi podmuchami wiatru, więc musimy uważać.
Niestety, dla antyfanów burz nie mamy dobrych wiadomości. Według naszej najnowszej analizy, wyładowań atmosferycznych nie pozbędziemy się co najmniej do długiego weekendu majowego.
Po krótkim ochłodzeniu, do jakiego dojdzie w weekend, na początku następnego tygodnia słupek rtęci na nowo zacznie swoją wędrówkę w górę. Każdego dnia na przeważającym obszarze Polski odnotujemy od 20 do 24, miejscami +27 stopni, głównie na Podkarpaciu! Wszystko to dzięki płynącemu prosto na nas ciepłemu powietrzu znad Morza Czarnego. Wciąż wyraźnie odstawać temperaturowo od większości kraju będzie Wybrzeże Wschodnie. Tam w dalszym ciągu dawać ma o sobie znać chłodniejszy wiatr z północy, przez co termometry wskażą od 11 do 14 st. C., choć nie można w pełni wykluczyć, że i tam pojawi się jakiś cieplejszy epizod.
Każdego dnia po pogodnym przed południu, w drugiej części dnia rozbudowywać zaczną się chmury burzowe, niosące bardzo intensywne opady deszczu o natężeniu nawet 30 mm, wiatr, w porywach do 80-90 km/h, grad o średnicy 3 centymetrów i dużo błyskawic. Największej ilości takich zjawisk spodziewamy się na wschodzie i południu, ale to wcale nie oznacza, że w innych województwach będziemy się cieszyć piękną i słoneczną aurą przez cały dzień.
Całkiem możliwe, że usłyszymy w mediach pierwszy raz w tym sezonie o stratach, jakie wyrządziła natura.
Apogeum ocieplenia nastąpi prawdopodobnie na początku maja. Potem zacznie sie systematycznie ochładzać, a to przez fronty atmosferyczne, które wolno wchodzić mają od zachodu nad Polskę. One jeszcze bardziej podzielą nasz kraj. Aktualne rozdania modeli wskazują, że od 4 do 6.05 na zachodzie i północy ochłodzi się do zaledwie 7-12 stopni w dzień. Całości dopełnią chmury i opady deszczu. Z kolei wschód i południe pozostaną w bardzo ciepłym powietrzu, stopniowo odsuwającym się jednak nad Ukrainę, które bez przerwy uruchamiać będzie w tych rejonach głęboką konwekcję. Oczekujmy w związku z tym non stop gwałtownych burz, ulew, wichur i gradu. W górach mamy dużą szansę na śnieg.