niedziela, 13 kwietnia 2014

Za tydzień już święta. Warto więc sprawdzić, czy przyniosą one mróz i śnieg, jak rok i dwa lata temu, czy w końcu ta złośliwa tradycja zostanie przerwana. Zapraszamy na najnowszą prognozę długoterminową. 
Nadchodzące trzy dni będą najchłodniejszymi dobami tegorocznego kwietnia. Znajdzie się nad nami front atmosferyczny, związany z układem niskiego ciśnienia, który przyniesie sporo chmur, mało przejaśnień i częste opady deszczu, chwilami intensywne. Często towarzyszyć będą nam również burze, którym ze względu na obniżoną izotermę zero może towarzyszyć grad. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w nocy z poniedziałku na wtorek, z wtorku na środę i w środę rano  na południu spadnie nawet deszcz ze śniegiem i śnieg! Na pewno zabieli się na Podhalu i wysoko w górach, ale możliwe, że stanie się to też na niższych wysokościach. Zrobi się zimno. Jutro prognozujemy od 6 stopni na Warmii, 10 w centrum do 15 na południowym-wschodzie, a we wtorek i środę od 2-6 kresek na południu do 8-13 w głębi kraju. Okresami mocniej powieje wiatr, więc ubierajmy się ciepło, aby się nie przeziębić i nie spędzić świąt w łóżku.  Noce zimne, z przymrozkami!
Poprawy pogody spodziewamy się od czwartku. Deszczowe niże zaczną od nas odchodzić, a aurą w Europie Środkowej zajmie się wyż. To oznacza dla nas przede wszystkim osłabienie opadów i większą dawkę Słońca. Już w czwartek padać może tylko na południowym-wschodzie i to tam utrzyma się jeszcze niska temperatura, w okolicach 7-9 stopni. Poza tym ma się wypogadzać, ale jeszcze nie będzie zbyt ciepło - co najwyżej 13 st. C. na zachodzie.
W piątek i sobotę jeśli gdzieś popada to minimalnie. Królować powinna natomiast nasza dzienna gwiazda, a z południa popłynie cieplejsza masa powietrza. W Wielki Piątek oczekujmy od 9 kresek nad morzem do 17 na Podkarpaciu, a Wielką Sobotę od 10 na Helu, 17 w centrum do 18-20 na zachodzie i południu.
Same święta wyglądają ciepło. I w Wielkanoc i w Lany Poniedziałek nie zabraknie Słońca, ale w ciągu dnia wypiętrzać będą się chmury, z których miejscami słabo popada, a nawet zagrzmi. Niedziela umiarkowanie ciepła: spodziewamy się od 10 kresek na Mierzei Helskiej do 19 na zachodzie i Śląsku, ale w poniedziałek w większości Polski słupek rtęci powędruje co najmniej do 20-22 st. C. Nawet na Helu - polskiej oazie chłodu termometr wskaże 12 stopni. Nocne przymrozki zaczną powoli znikać. 
Jeśli prognozy się nie zmienią, po Wielkanocy przyjdzie jeszcze lepsza pogoda. Od 22 do 26 kwietnia liczmy się z typowo letnią pogodą. Przed południa będą słoneczne, ale po 12 szybko zaczną budować się cumulusy, szybko przekształcające się w chmury burzowe. One szczególnie wieczorami przyniosą Polakom niespokojną aurę. Ma mocno padać i grzmieć. Burze mogą okazać się gwałtowne, z gradem, ulewami i bardzo silnym wiatrem. Niektóre wiązki modeli pokazują, że być może zaczną powstawać pierwsze w tym sezonie mezoskalowe układy konwekcyjne (duże strefy z silnymi opadami deszczu i wbudowanymi w nie burzami).
Z południa w dalszym ciągu płynąć będzie nad Polskę ciepłe powietrze. Oceniamy więc, że temperatura maksymalna w dzień wyniesie w te doby mniej więcej od 13-15 stopni na Mierzei Helskiej, 18-19 na wschodzie do 20-24 st. C. w centrum, na zachodzie i południu. 
Żeby ta prognoza nie okazała się zbyt piękna, musiało wyskoczyć coś nieciekawego. Wysoce prawdopodobne jest, że pod koniec kwietnia ostatecznie przedostaną się do nas chłodne fronty atmosferyczne z zachodu i północnego-zachodu. Oznacza to dla nas oczywiście wzrost zachmurzenia, opady deszczu, początkowo burze, silniejszy wiatr i kilkustopniowe ochłodzenie. Ostatni słupek naszego wykresu, obrazujący temperaturę dla 29. kwietnia wskazuje, że w ten dzień odnotujemy góra od 9-11 stopni nad morzem do 17 w Małopolsce i na Podkarpaciu. 

Komentarze