Jak już dobrze wiemy z prognozy poniżej, przed nami w miarę ciepły i wiosenny tydzień, bez większych ochłodzeń czy ociepleń, ale z częstymi opadami deszczu i burzami, głównie w drugiej połowie tygodnia, w tym w weekend.
Wszystko wskazuje na to, że podobna aura utrzyma się również potem. Mniej więcej do 15. maja utrzymają się temperatury na poziomie 14-16 na plażach bałtyckich, 17-19 na północy, 21 w centrum i 22-24 w województwach południowych. Także noce zrobią się cieplejsze, gdyż przymrozki zanikną, ale i tak notorycznie notować będziemy nad ranem wartości jednocyfrowe.
Od czasu do czasu w tych dniach rozwinie się konwekcja. Przy niej oczekujmy oczywiście rozwoju chmur kłębiastych, które ześlą nam przelotne opady deszczu i burze, z ulewami, silniejszym wiatrem i gradem. Na szczęście wielkich nawałnic nie musimy się obawiać.
Znacznie ciekawiej zrobi się pod koniec drugiej dekady maja. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że napłyną do nas szerokim strumieniem gorące masy powietrza i z każdym kolejnym dniem robić będzie się coraz cieplej. Apogeum fali wysokich temperatur spodziewamy się mniej więcej na 18-19.05, kiedy to słupki rtęci wskażą od 16-20 st. C. na Wybrzeżu, 21-23 na północy, 24-26 w centrum do 27-28, a może nawet 30 na południu i południowym-zachodzie. Możemy więc mówić o pierwszym upale.
Niestety, taka pogoda zawsze ma swoją drugą, gorszą twarz. Nie inaczej będzie tym razem. Po pogodnych porankach, w ciągu dnia przy wysokich parametrach współczynników kinematycznych i termodynamicznych zaczną budować się w oczach burzowe chmury. W związku z tym po południa i wieczory staną się dosyć groźne. W wielu miejscach ma grzmieć, okresami gwałtownie: z gradem, ulewami, porywistym wiatrem i sporą ilością wyładowań atmosferycznych.
W naszym klimacie żadne wyraźne ocieplenie nie trwa zwykle długo. W związku z tym na przełomie dekad czeka nas prawdopodobnie wizyta chłodnego frontu atmosferycznego z nawałnicami i ochłodzeniem. Jego zarys widać już na ostatnim słupku poniższego wykresu, który przedstawia prognozowaną przez nas temperaturę maksymalną na 20. maja. Wynika z niego, że tego dnia mamy mieć od 14 do 29 stopni. Łatwo się domyślić, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a tu jeszcze mogą zajść modyfikacje, to do najchłodniejszych województw należeć będą te zachodnie, a do najcieplejszych - południowo-wschodnie.
Kończąc: wszystko wygląda cudownie i oby nic się już nie zmieniało, najlepiej do końca lata.