Źródło: dreamstime.com
W ciągu ostatnich miesięcy Stany Zjednoczone doświadczyły wielu ekstremalnych zjawisk pogodowych. Większa część kraju była pod wpływem wirów polarnych, które dosłownie zamroziły ¾ powierzchni kraju. W tym samym czasie Kalifornia cierpi z powodu suszy. Specjaliści sugerują, że jest zimno ze względu na mityczne globalne ocieplenie.
Badania przeprowadzone przez naukowców z University of Utah sugerują istnienie związku między globalną zmianą klimatu, a mrozami i suszą doskwierającymi mieszkańców tego kraju. Autorzy badania uważają, że przyczyny wyjątkowo mroźnej zimy w Ameryce Północnej leżą w zimnej wodzie przybrzeżnej Chin, Wietnamu i Tajwanu. Zimniejsza niż zwykle woda wywołuje zmianę kierunku zachodnich wiatrów wiejących na tropikalnym Pacyfiku.
Wiatr przez kilka miesięcy pcha ciepłą wodę w kierunku środkowej części Oceanu Spokojnego, aż doszło do utworzenia zjawiska El Niño. Ono samo z kolei "wstrząsa" atmosferą na całym świecie wywołując zmiany typowych norm opadów atmosferycznych i temperatury. Wynika z tego, że nietypowe zimno w Ameryce Północnej jest efektem powstawania El Niño, któego oficjalnie jeszcze przecież nie ma.
Konkluzja naukowców jest taka, że El Niño jest zwiastowane przez ochłodzenie wody w okolicy krajów azjatyckich, co w konsekwencji prowadzi do ochłodzenia w Ameryce Północnej. Specjaliści twierdzą, że gdy wzięli pod uwagę tę zależność w tworzeniu pogodowych modeli komputerowych analizujących wpływ gazów cieplarnianych na klimat, okazało się, że otrzymano zgodność scenariuszy pogodowych z ostatnich kilku dekad, w tym ostrej zimy w latach 2013-2014.
Ustalenia naukowców z Utah mogą być bardzo pomocne w tworzeniu metod przewidywania pogody, w tym możliwości wystąpienia następnej tak anomalnej zimy jak tegoroczna.