piątek, 13 czerwca 2014

Po wielu dniach z upałami i nawałnicami, w końcu sie ochłodziło. Niestety nie tak, jakbyśmy tego chcieli, ponieważ od razu, z gorąca przeszliśmy wręcz do zimna. Od wczoraj musimy zmagać się bowiem ze stosunkowo niskimi, jak na czerwiec temperaturami i wszystko wskazuje na to, że najbliższe doby również jakoś  kolorowo wyglądać nie będą, a i prognozowane przez nas w niedzielę w prognozie długoterminowej ocieplenie w nadchodzącym tygodniu nie okaże się tak głębokie. 
TERAZ GRZMI NA PÓŁNOCY I W CENTRUM
Dzisiaj jeszcze przed południem konwekcja rozwinęła się na północy. Towarzyszą jej krótkie, intensywne opady deszczu, wraz z burzami, niosącymi grad i silny wiatr. Rozbłyskane niebo mogą teraz podziwiać między innymi mieszkańcy Zatoki Gdańskiej, północnej części Mazowsza, Wielkopolski i południowych powiatów województwa zachodniopomorskiego.
Rozpadało się także w centrum, ale tam deszcz okazuje się słabszy, aczkolwiek dłuższy i nie notujemy wyładowań atmosferycznych.
Najlepiej jest na południu, gdzie nie leje i przejaśnia się, ale prognozy i tak wskazują, że wieczorem i tam dotrą komórki opadowe, ale słabsze i mniej zorganizowane.
Całości dopełnia niska temperatura. W Wielkopolsce, na Kujawach, Mazurach i Ziemi Łódzkiej, gdzie niebo szczelnie zakrywają chmury mamy marne 14-15 stopni. W głębi kraju 16-18 st. C., a do najcieplejszych rejonów należy pogodny Górny Śląsk. W Katowicach mamy 21 st. C. Niestety, tak czy siak odczuwamy chłód, przez wiejący umiarkowanie wiatr z zachodu i północnego-zachodu. 
JUTRO ZMIANA
Jutro sytuacja się odwróci. Tam, gdzie dzisiaj grzmi, jutro wyjdzie Słońce, a opady osłabną,  z kolei sporo burz i deszczu pojawi się na południu. Temperaturowo bez zmian: na północy 14-16 stopni, a na południu do 20 st. C. 
OD NIEDZIELI CORAZ LEPIEJ I CORAZ CIEPLEJ
Powolna poprawa pogody czeka nas od niedzieli. Wtedy od zachodu zacznie wdzierać się nad nas wyż, który sprowadzi przede wszystkim więcej rozpogodzeń, a ciemne, deszczowe chmury powoli, ale systematycznie ma wypychać na wschód. Niestety, takie ułożenie układów barycznych sprawi, że adwekcja ciepłych mas powietrza z południa będzie  niemożliwa. Nasz kraj cały czas pozostanie w zasięgu chłodnej masy polarnomorskiej, choć na szczęście zrobi się o kilka stopni cieplej. Oceniamy, że w pierwszej połowie tygodnia słupki rtęci w Polsce pokażą średnio od 19 do 23 stopni, ale miejscami, głównie na zachodzie być może ociepli się nieco bardziej. Nie zabraknie również przejaśnień, dzięki którym nie odczujemy tak mocno chłodu.
Nocami termometr opadać będzie w wielu województwach notorycznie poniżej 10 stopni Celsjusza, w związku z tym aby się nie przeziębić, najlepiej zamknijmy wieczorem okna, a rano, wyruszając do pracy czy szkoły weźmy z sobą koniecznie jakąś bluzę. 
Narazie nie wiadomo, czy dość stabilna pogoda utrzyma się nad nami do długiego weekendu. Istnieje szansa, że w okolicach Bożego Ciała na chwilę termometr pokaże wyższe wartości, ale to będzie książkowa adwekcja ciepła przed zimnym frontem, a dobrze wiemy co on nam może sprowadzić. Lepiej więc, żeby fronty zatrzymały się daleko przed nami, a nam wyż zapewnił przynajmniej to 20-25 stopni i w miarę pogodne niebo, co najwyżej z miejscowym, przelotnym deszczem, a nie jeden dzień z przyjemnymi masami powietrza, a potem na nowo ulewy, burze i zimno. 
Jednak, jak znam pogodę i tak wyjdzie na to drugie, ale obym się mylił. 

Komentarze