Źródło: USGS
W pierwszym kwartale tego roku było dwa razy więcej silnych wstrząsów sejsmicznych niż średnio i to licząc aż od 1979 roku. Każdy chyba jest w stanie dostrzec, że w tym roku zdecydowanie wzrosła ilość silnych trzęsień ziemi. Nie jest to tylko wrażenie, ale i fakt potwierdzony między innymi przez amerykański instytut USGS. Dlaczego jednak tak się dzieje?
Doświadczamy obecnie okresu, który już teraz jest określany jako rekordowy pod względem aktywności sejsmicznej. Specjaliści z USGS są zaskoczeni tym co widzą. Eksperci tacy jak Tom Parsons i Eric Geist z tego instytutu, oświadczyli, że jakkolwiek rośnie ilość wstrząsów to nie ma dowodów wskazujących na to, że jest to skutkiem jakichś procesów makro i podejrzewają oni, że jest to zwykła przypadkowa zmienność.
Uczeni spodziewali się odnaleźć dowody na powiązanie silniejszych wstrząsów z innymi, które wedle ich teorii miałyby być w ten sposób wyzwalane. Wcześniej ustalono, że fale sejsmiczne są w stanie przenikać na duże odległości i powodować wstrząsy w zupełnie nieoczekiwanych miejscach na świecie.Naukowcy przyznają jednak, że nie udało im się odnaleźć dowodów na powiązanie trzęsień ziemi. Głównie dlatego skłaniają się oni do teorii, że to co teraz obserwujemy to raczej wysyp niezwiązanych ze sobą zjawisk sejsmicznych niż konsekwencje wzajemnego wpływu na siebie fal sejsmicznych.
Wskaźnik średniej ilości dużych trzęsień ziemi, czyli o magnitudzie większej niż 7 stopni wynosił około 10% rocznie od 1979 r., Dynamika tych procesów wzrosła do 12,5% rocznie, począwszy od 1992 r., a następnie do 16,7% rocznie począwszy od roku 2010. To o 65 % więcej w porównaniu do tempa z 1979 r. Teraz ten wskaźnik jeszcze wzrośnie po pierwszych trzech miesiącach 2014 roku.