Źródło: 123rf.com
Od dłuższego już czasu sugerowano, że ilość gatunków istot żywych na świecie ulega tak znacznej redukcji, że można o tym mówić w kategorii masowego wymierania. Najnowsze badania naukowe potwierdzają, że obserwujemy początek tego procesu, a głównym tego winowajcą są ich zdaniem ludzie.
Opinia ta została ostatnio sformułowana przez międzynarodowy zespół naukowców kierowany przez Rodolfo Dirzo z Uniwersytetu Stanforda. Badacze doszli do wniosku, że w ciągu ostatnich kilku dekad na Ziemi znikną setki gatunków zwierząt i głównym odpowiedzialnym za taki stan rzeczy jest wzrost liczby ludności na świecie. Przykłady działań, które są szkodliwe dla innych mieszkańców naszej planety to ich zdaniem nadmiernej eksploatacji zasobów i niszczenie siedlisk dzikich zwierząt celem poszerzenia przestrzeni życiowej dla homo sapiens.
W wyniku wyginięcia określonych gatunków, może też dojść do niezamierzonych konsekwencji. Zwierzęta często odgrywają kluczową rolę w różnych ekosystemach, więc ich zniknięcie może im zagrażać, co odbije się również na nas.
W ciągu ostatnich 500 milionów lat, wystąpiło przynajmniej pięć masowych wymierań organizmów żywych. Największe z nich były w stanie spowodować zniknięcie nawet 98% wszystkich żyjących na Ziemi zwierząt. Zawsze jednak następował mozolny okres odbudowy różnorodności, co ostatecznie prowadziło do tego, że pojawiały się nowe dominujące gatunki.
W przeszłości jednak do takich dramatycznych wydarzeń dochodziło zwykle na skutek nagłej zmiany panujących warunków, na przykład po uderzeniu asteroidy, lub nagłej aktywności wulkanicznej. Teraz jednak winni mają być ludzie i powodowane przez nich uszczuplenie ekosystemu, które może doprowadzić do załamania wielu łańcuchów pokarmowych.