Źróło: wikipedia
Teoria tektoniki płyt jest ogólnie uznawana jako wyjaśnienie dla istnienia aktywności sejsmicznej. Okazuje się, że naukowcy z zaskoczeniem ustalili właśnie, że prędkość płyt tektonicznych jest obecnie większa niż w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich 2 miliardów lat.
Najnowsze ustalenia poznaliśmy dzięki Kentowi Condie, geochemikowi z New Mexico Institute of Mining. Kłopot polega na tym, że stoją one w zupełnej sprzeczności z tym, co stwierdził w zeszłym roku Martin Van Kranendonk z University of New South Wales w Sydney.
Według założeń teorii tektoniki płyt, jest ona napędzana wewnętrznym ciepłem. To na roztopionych warstwach skalnych mają dryfować płyty litosferyczne. Naukowcy byli do tej pory zgodni, że prędkość ich dryfu powinna powoli spadać wraz ze spadkiem temperatury wewnątrz Ziemi. Wyniki, które uzyskano przed rokiem wspierają tę hipotezę. To dlatego najnowsze dane przeczące temu założeniu wzbudziły spore zamieszanie w świecie geofizycznym.
Condie mógł uzyskać inne rezultaty ze względu na inne podejście do pomiaru. Podczas badania zwrócono uwagę zwłaszcza na to jak często dochodzi do formowania się nowych pasm górskich będących skutkiem kolizji płyt tektonicznych. Następnie korelowano te dane z informacjami o orientacji magnetycznej skał wulkanicznych, uzyskanego podczas ich stygnięcia. Dzięki temu można ustalić precyzyjnie ruch kontynentu w danym czasie.
Według jednej z interpretacji tych wyników badań, znaczny ruch płyt litosferycznych może mieć jakiś związek z wykrytą niedawno ogromną ilością wody, która znajduje się w płaszczu naszej planety. Oszacowano, że pod ziemią znajduje się więcej wody niż we wszystkich oceanach. Istnienie takiej warstwy z pewnością wpływa na poruszanie się płyt litosferycznych.