Często słyszymy, że zmiany klimatyczne są spowodowane przez działalność człowieka i należy ratować Ziemię stosując geoinżynierię. Jednak nie wszyscy naukowcy popierają ingerencję w klimat.
Uczeni z Uniwersytetu w Leeds, w Bristolu i w Oksfordzie przeanalizowali znane metody, które miałyby pozwolić obniżyć globalną temperaturę na Ziemi. Jedną z nich jest masowe rozpylanie cząsteczek siarki za pomocą samolotów na dużych wysokościach, uzyskując efekt ochłodzenia.
Badacze postanowili sprawdzić skuteczność poszczególnych działań oraz sam wpływ takiej ingerencji w klimat i mają złe wiadomości - geoinżynieria jest bardzo skomplikowana. Niektóre metody są nieefektywne a rozpylanie cząstek siarki nad Arktyką, aby zapobiec topnieniu się lodowców, musiałoby odbywać się przez wiele lat.
Jednak gdyby zaczęto stosować powyższą metodę, na całym świecie można byłoby zaobserwować efekty uboczne takich działań. Według profesora Piersa Forstera z Leeds University, doszłoby do zmian w strukturze opadów deszczu, które miałyby negatywny wpływ nawet na 4 miliardów ludzi.
W wyniku stosowania tej metody, wymieniony przez naukowców jako przykład region Sahel, znajdujący się w Afryce, będzie całkowicie wyschnięty a ludzie nie będą w stanie przyzwyczaić się do nowych warunków. Badacze podkreślają, że łatwo jest opracować technikę, która obniży globalną temperaturę, ale niezwykle trudne jest przewidzenie negatywnych skutków geoinżynierii.
źrłódło:http:tylkonauka.pl