Źródło: garnek.pl |
Większość z nas woli zimę. Jest wtedy ładniej, przyjemniej i można robić wiele rzeczy. Nie to, co podczas atlantyckiej pluchy, kiedy leje, wieje i jedyne, co nam zostaje to siedzenie w domu. Niestety pogoda kolejny rok z rzędu nie chce nam sprawić miłej niespodzianki.
Po mroźnym początku nadchodzącego tygodnia, z opadami śniegu zwłaszcza na południu i Żuławach, już w Sylwestra od Wybrzeża zacznie wchodzić do nas odwilż. Jednocześnie skończy się spokój w pogodzie. Nadejdą chmury, zacznie lać, wiać i zrobi się niezwykle nieprzyjemnie.
Lekka zima, z temperaturą maksymalną w granicach zera i częściej z opadami śniegu może utrzymać się tylko na wschodzie i południowym-wschodzie, ale nie jesteśmy tego pewni. Prognozy pogody już na 5 dni do przodu są bowiem tak niestabilne, że ciężko jest z nich coś pewnego wywnioskować.
W dalszej perspektywie do święta Trzech Króli w pogodzie nie powinno się zbyt wiele zmienić. Na wschodzie utrzyma się bardzo łagodna zima: słupki rtęci pokażą około zera stopni, a z nieba padać będzie deszcz ze śniegiem bądź śnieg. Niestety w głębi kraju o białym puchu możemy zapomnieć. W centrum odnotujemy 3-4 stopnie, a na zachodzie i Wybrzeżu nawet 5 st. C. na plusie, więc nietrudno się domyśleć, że jeśli coś popada, to tylko deszcz.
Na domiar złego brzydkiej pogodzie towarzyszyć mają cały czas umiarkowane i dość silne, nieprzyjemne podmuchy wiatru.
Przy tak dynamicznej sytuacji barycznej, przewidywanie pogody po 6. stycznia jest praktycznie niemożliwe, ale mimo wszystko, analizując wiele modeli i układ niżów i wyżów nad Europą ułożyliśmy jakieś przewidywania.
Wynika z nich, że niestety odwilż może się nasilić. Mimo to w dalszym ciągu najchłodniej będzie na wschód od linii Wisły - wieścimy tam tylko parę stopni na plusie. Poza tym znacznie gorzej, gdyż w centrum temperatura oscylować ma już w okolicach +5/+6 stopni, a na zachodzie i Pomorzu aż 7-9 kresek! Są jeszcze modele, które "wyrzuciły" 10 stopni, ale miejmy nadzieję, że aż tak źle nie będzie.
Na niebie bez zmian: chmury, chmury i jeszcze raz chmury. Co prawda Słońce od czasu do czasu się pojawi, ale zbyt dużo go nie ujrzymy. Nie zabraknie za to opadów deszczu, a w chłodniejszych województwach deszczu ze śniegiem, okresami dość intensywnych. Całości dopełni dość mocny wiatr.
Dopóki NAO (Oscylacja Północnoatlantycka) ponownie nie spadnie poniżej zera, dopóty o prawdziwej zimie ze śniegiem i mrozem możemy zapomnieć. Na szczęście w dalszym ciągu praktycznie wszystkie modele sezonowe wskazują, iż styczeń będzie ciepły, a potem ma się robić coraz chłodniej, o czym już niejednokrotnie sygnalizowaliśmy na blogu. I oby tak się stało!
Za to potem będziemy cierpieć wiosną, jak przyjdzie nam się zmierzyć ze śniegiem, falą zimna albo ulewami...
Po mroźnym początku nadchodzącego tygodnia, z opadami śniegu zwłaszcza na południu i Żuławach, już w Sylwestra od Wybrzeża zacznie wchodzić do nas odwilż. Jednocześnie skończy się spokój w pogodzie. Nadejdą chmury, zacznie lać, wiać i zrobi się niezwykle nieprzyjemnie.
Lekka zima, z temperaturą maksymalną w granicach zera i częściej z opadami śniegu może utrzymać się tylko na wschodzie i południowym-wschodzie, ale nie jesteśmy tego pewni. Prognozy pogody już na 5 dni do przodu są bowiem tak niestabilne, że ciężko jest z nich coś pewnego wywnioskować.
W dalszej perspektywie do święta Trzech Króli w pogodzie nie powinno się zbyt wiele zmienić. Na wschodzie utrzyma się bardzo łagodna zima: słupki rtęci pokażą około zera stopni, a z nieba padać będzie deszcz ze śniegiem bądź śnieg. Niestety w głębi kraju o białym puchu możemy zapomnieć. W centrum odnotujemy 3-4 stopnie, a na zachodzie i Wybrzeżu nawet 5 st. C. na plusie, więc nietrudno się domyśleć, że jeśli coś popada, to tylko deszcz.
Na domiar złego brzydkiej pogodzie towarzyszyć mają cały czas umiarkowane i dość silne, nieprzyjemne podmuchy wiatru.
Przy tak dynamicznej sytuacji barycznej, przewidywanie pogody po 6. stycznia jest praktycznie niemożliwe, ale mimo wszystko, analizując wiele modeli i układ niżów i wyżów nad Europą ułożyliśmy jakieś przewidywania.
Wynika z nich, że niestety odwilż może się nasilić. Mimo to w dalszym ciągu najchłodniej będzie na wschód od linii Wisły - wieścimy tam tylko parę stopni na plusie. Poza tym znacznie gorzej, gdyż w centrum temperatura oscylować ma już w okolicach +5/+6 stopni, a na zachodzie i Pomorzu aż 7-9 kresek! Są jeszcze modele, które "wyrzuciły" 10 stopni, ale miejmy nadzieję, że aż tak źle nie będzie.
Na niebie bez zmian: chmury, chmury i jeszcze raz chmury. Co prawda Słońce od czasu do czasu się pojawi, ale zbyt dużo go nie ujrzymy. Nie zabraknie za to opadów deszczu, a w chłodniejszych województwach deszczu ze śniegiem, okresami dość intensywnych. Całości dopełni dość mocny wiatr.
Dopóki NAO (Oscylacja Północnoatlantycka) ponownie nie spadnie poniżej zera, dopóty o prawdziwej zimie ze śniegiem i mrozem możemy zapomnieć. Na szczęście w dalszym ciągu praktycznie wszystkie modele sezonowe wskazują, iż styczeń będzie ciepły, a potem ma się robić coraz chłodniej, o czym już niejednokrotnie sygnalizowaliśmy na blogu. I oby tak się stało!
Za to potem będziemy cierpieć wiosną, jak przyjdzie nam się zmierzyć ze śniegiem, falą zimna albo ulewami...
ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 1702
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez pisemnej zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 1702