Źródło: internet
W ciągu ostatniej dekady doszło do kilku wielkich katastrof naturalnych. Jeden z największych kataklizmów wystąpił dokładnie 10 lat temu, 26 grudnia. Potężne trzęsienie ziemi wyzwoliło wtedy niszczące fale tsunami, które spowodowały śmierć prawie ćwierć miliona osób.
Dla całego świata szokiem było to, co stało się w drugi dzień świąt w 2004 roku. Potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie przewyższającej 9 stopni w skali Richtera, nie tylko zmieniło oś Ziemi, ale również wywołało liczne fale tsunami, które zdewastowały wybrzeże Oceanu Indyjskiego zabijając setki tysięcy ludzi, w tym wiele dzieci.
Tragedia azjatyckiego tsunami była pierwsza z całej serii, której kulminacją były trzęsienia ziemi z Chin i z Haiti, które stały się jeszcze bardziej niszczące. W ciągu 10 ostatnich lat Ziemia doświadczyła jeszcze jednego niszczącego tsunami, z 11 marca 2011 roku.
źródło: internet
Nie było ono jednak tak tragiczne pod względem ofiar, ponieważ wtedy zginęło dziesięć razy mniej osób niż przed dziesięcioma laty. Szczególnie ucierpiała Indonezja w okolicy Banda Aceh, oraz Tajlandia, której rajskie wyspy stały się piekłem. Oprócz tego tsunami zniszczyło sporą część wybrzeża Sri Lanki oraz Indii. Zatopiło też Malediwy i doszło nawet do wschodniej Afryki. W niektórych miejscach nadeszły fale, które miały wysokość nawet 15 metrów.
Gdy woda opadła oczom ludzi ukazał się jeszcze bardziej przerażający widok, przypominający to, co widzieliby gdyby ten obszar został zniszczony za pomocą broni jądrowej. Wiele z miejsc zniszczonych wtedy nie odbudowano do dzisiaj, a praktycznie we wszystkich widać ślady tego niezwykle tragicznego tsunami z 26 grudnia 2004 roku.