źródło: nt.interia.pl
Od wczoraj na Ziemi trwa dość nieoczekiwana i bardzo silna burza magnetyczna. Sklasyfikowano ją jako G3 w pięciostopniowej skali. Zjawisko zaskoczyło astrofizyków, ponieważ nie była ona oczekiwana. Wszystko wskazuje na to, że ona wynikiem dotarcia do ziemskiej magnetosfery cząsteczek plazmy wyemitowanych przez naszą gwiazdę.
Na Słońcu jest też dziura koronalna, która może omiatać naszą przestrzeń strumieniem naładowanych cząstek. Jednak to nie jest główną przyczyną trwającego magnetycznego sztormu. Burza spowodowała, że indeks planetarny Kp doszedł do poziomu 7, a w ostatnich godzinach utrzymuje się na poziomie Kp 4.
Poziom Kp7 jest już wystarczający, aby spowodować powstanie zorzy polarnej, nawet na terenie naszego kraju. W tym momencie polaryzacja zorzy polarnej jest północna więc ta najmocniejsza jest nad Stanami Zjednoczonymi. Jednak w każdej chwili polaryzacja może zmienić się na południową i zorza pojawi się nad Europą.
Słońce mimo to jest w miarę spokojne. Po dwóch rozbłyskach klasy M z regionu 2253, który powoli się rozpada, na wschodzie do powrotu zbliżają się dwa dobrze znane nam rejony. Są to - 2242 oraz 2243. Wczoraj z jednego z nich powstał rozbłysk, który został sklasyfikowany jako C9.7 Mógł być jednak silniejszy gdyż powstał z rejonu, którego jeszcze nie było widać. W najbliższych dniach zobaczymy w jakiej "kondycji" powrócą dawne rejony i do czego będą zdolne.