Wczoraj w godzinach popołudniowych doszło do bardzo silnego trzęsienia ziemi na dnie Atlantyku. Magnitudę wstrząsów początkowo szacowano nawet na 7,2 stopni. Hipocentrum było dosyć płytko. Nie ma informacji o tsunami.
Ostatecznie większość instytutów geofizycznych klasyfikuje wczorajsze zjawisko sejsmiczne jako 7 stopni w sali Richtera. Głębokość to 10 km pod dnem morskim. W promieniu 100 km od zjawiska nie mieszkają ludzie. Najbliższa miejscowość to oddalony o 1172 km Nanortalik na Grenlandii i oddalony o 1401 km Hafnarfjordur na Islandii.
Oznacza to, że wstrząs wystąpił niemal na środku Grzbietu Atlantyckiego w strefie spękań Charlie-Gibbs. Prawdopodobnie nie doszło do wygenerowania fal tsunami, ale jeśli nawet tak, to specjaliści sugerują, że mogą się one propagować najwyżej na odległość 100 km od epicentrum. Od wczorajszego trzęsienia wystąpił jeden wstrząs wtórny osiągający magnitudę powyżej 5 stopni.