Od kilku lat obserwuje się kolejne roje trzęsień ziemi występujące w okolicy kaldery islandzkiego wulkanu Hekla. W ciągu ostatnich dni, w okolicy tego wulkanu znowu nasilają się wstrząsy sejsmiczne. Większość z nich występuje na płytkich głębokościach, co może wskazywac na pochodzenie wulkaniczne.
Epicentra wstrząsów znajdują się na południe od krateru wulkanu Hekla i występują na relatywnie niewielkich głębokościach około 5 km pod ziemią. Większość wstrząsów ma niewielkie magnitudy między 2 a 3 stopni w skali Richtera. Nie da się powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że te trzęsienia ziemi są wynikiem aktywności wulkanicznej, ale podobnie objawiałyby się ruchy magmy zatem wzrost aktywności sejsmicznej może być zapowiedzią nowej erupcji.
Ostatnia średniej wielkości erupcja wulkanu Hekla miała miejsce w marcu 2000 r. jednak szacuje się, że teraz pod wulkanem zgromadziła się już znacznie większa ilość magmy. Oznaczałoby to, że nowy wybuch, którego należy się spodziewać będzie na większą skalę. Hekla jest obecnie najbardziej prawdopodobnym kandydatem do kolejnej erupcji wśród wulkanów Islandii. Wulkanolodzy od kilku lat ostrzegają, że komora magmowa wulkanu Hekla, jest wypełniana, zatem wybuch nie będzie wielkim zaskoczeniem.
Erupcje Hekli zazwyczaj zaczynają się potężną fazą wybuchową i mogą stanowić istotne zagrożenie dla każdego, kto znajdzie się bliżej niż 10 km od żywiołu. Z pewnością doszłoby też do potężnych emisji popiołu, nawet do stratosfery. Być może byłyby nawet większe niż te z wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku. To oznaczałoby niechybnie kolejny wielki paraliż komunikacji lotniczej w Europie i nad Atlantykiem.