Naukowcy odkryli, że jednym z głównych czynników, który spowodował masowe wymieranie organizmów żywych pod koniec okresu geologicznego zwanego triasem, był gwałtowny spadek ilości tlenu w wodach otaczającego kontynent Pangaea, Oceanu Panthalassa. Artykuł został opublikowane w branżowym czasopiśmie Geology.
Wymieranie triasowe, do którego doszło około 200 milionów lat temu, doprowadziło do śmierci ogromnej liczby organizmów żywych na naszej planecie. Według dzisiejszych szacunków z powierzchni Ziemi zniknęła wtedy połowa wszystkich gatunków. Naukowcy twierdzą, że przyczyn takiego globalnego wymierania istot żywych, było kilka, ale jedną z głównym okazał się gwałtowny spadek stężenia tlenu w wodach Oceanu Panthalassa.
Naukowcy doszli do takiego wniosku po analizach szczątków organizmów występujących na dnie oceanu, a pochodzący z późnego triasu. Wyniki wskazują, że większość z tych mikroorganizmów to zielone bakterie siarkowe. Stworzenia te rozwijają się przy nieobecności tlenu i wytwarzają siarkowodór, który umożliwia dalsze zmniejszenie zawartości tlenu w wodzie.
Impulsem do rozwoju tych organizmów żywych jest prawdopodobnie stały ruch płyt tektonicznych skorupy ziemskiej. W wyniku licznych podwodnych erupcji wulkanów,do wody dostają się duże ilości dwutlenku węgla. Właśnie w takich sprzyjających warunkach zaczynają się rozwijać zielone bakterie siarkowe. W tak niesprzyjających warunkach życie morskie było skazane na wyginięcie wielu gatunków.