Erupcja wulkanu takiego jak Tambora, która wystąpiła na początku XIX wieku, może być obecnie traktowana jako dowód na to, że jeszcze w tym wieku może dojść do potężnej aktywności wulkanicznej, która zupełnie zmieni globalny klimat. Eksperci szacują, że prawdopodobieństwo takiego zdarzenia w ciągu następnych 50 lat wynosi 5 do 10%.
W pewnych sytuacjach, zdarzenie takie może doprowadzić do katastrofalnych skutków w tym nawet potencjalnego zniszczenia ludzkiej cywilizacji. Obecnie wielu paleontologów twierdzi, że najpotężniejsze erupcje wulkaniczne odegrały kluczową rolę w wielu masowych wymieraniach roślin i zwierząt.
Dobrym przykładem jest tak zwane wielkie wymieranie z permu, które zniszczyło około 96% gatunków zwierząt żyjących w oceanie. Naukowcy uważają obecnie, że wymieranie zostało spowodowane przez potężne erupcje magmy w obrębie tak zwanych trapów syberyjskich. Była to jedna z największych erupcji wulkanicznych w dziejach Ziemi.
Dużo skromniejszy wybuch wulkanu Toba na Sumatrze do którego doszło 73 tysiące lat temu, miał taką siłę sprawczą, że prawie doprowadził do wymazania ludzkości z powierzchni Ziemi. Podobno w krytycznym momencie zostało tylko kilka tysięcy przedstawicieli gatunku homo sapiens. Sygnatura genetyczna wskazująca na takie rozgałęzienie pokrewieństwa nosi w swoim kodzie genetycznym, każdy z nas.
W okresie istnienia cywilizacji ludzkiej doszło do siedmiu dużych wybuchów wulkanów. Wspomniany Tambora w 1815 roku, zabił podczas erupcji 71 tysięcy osób i doprowadził do znacznego ochłodzenia klimatu i serii lat z nieurodzajem, co wywołało fale głodu w wielu krajach na całym świecie.
Wulkanolodzy starają się zrozumieć, jak niebezpieczne mogą być dla ludzkości wulkany Jest to istotne również z uwagi na to, że mamy obecnie do czynienia z siedmiokrotnie większą populacją ludzkości niż w XIX wieku, więc skala ewentualnego problemu będzie większa.
Według szacunków, szanse na pojawienie się takiej katastrofy są wystarczająco wysokie aby się tym martwić. Zjawisko takie będzie prawdopodobnie zupełnym zaskoczeniem i będzie naprawdę katastrofalne, ponieważ ludzkość jeszcze nie stworzyła systemu globalnego monitoringu stanu wulkanów, takiego jak ten, który monitoruje aktywność sejsmiczną.
Symulacje wskazują, że jeśli wydarzy się erupcja skali wulkanu Tambora, to nasza cywilizacja będzie ponosić straty odpowiadające wielu miliardom dolarów rocznie. Naukowcy podkreślają, że oprócz strat w ludziach to gospodarka i przemysł będą najbardziej dotknięte.
Geolodzy od dawna wzywają rządy wszystkich krajów świata do połączenia się celem stworzenia globalnego systemu monitorowania stanu wulkanów, który może się przyczynić do znacznego zmniejszenia liczby ofiar ludzkich na wypadek erupcji. Według wstępnych szacunków taki system będzie kosztować relatywnie niewiele w porównaniu do strat, bo jedynie około 400 mln dolarów.
Źródło: