Trwająca obecnie fala upałów spotęgowała problem z suszą w naszym kraju. Dotyka to nie tylko rolnictwa, ale zaczyna wpływać na ciągłość dostaw energii elektrycznej.
Susza występuje w Polsce praktycznie co roku, ale tym razem jest szczególnie dolegliwa ze względu na wyjątkowo ciepłą aurę, która potęguje jej skutki. Upały trwają już kilkanaście dni i ich końca nie widać. Na skutek pogody gwałtownie wysychają rzeki.
Wisła, największa polska rzeka, stała się niemal rekordowo płytka. W Warszawie na wodowskazie odczytano tylko 58 centymetrów. Rzekę można przejść w bród. Osiągnięto zatem najniższy poziom od 197 lat. Na dodatek upały jeszcze trochę potrwają, więc nie widać w tej chwili szans na poprawę sytuacji w zakresie bezpieczeństwa hydrologicznego.
Bezpośrednim skutkiem upałów i niskiego stanu wód są też problemy polskiego systemu energetycznego. W Polsce, tak jak za PRL ogłoszono 20 stopień zasilana. Ostatnio z czymś takim nasz kraj miał do czynienia za rządów poprzednich komunistów. Przyczyną wyłączeń prądu nie jest jednak tragiczny stan polskiej sieci przesyłowej, ale raczej niemożliwość ochłodzenia bloków energetycznych w odpowiednim zakresie temperaturowym.