Źródło: meteomodel.pl
Mamy globalne ocieplenie i tutaj nie ma miejsca na dyskusję. Temperatura na Ziemi rośnie i mimo, że to nie oznacza, że zimy czy okresy anomalnie chłodne całkiem odejdą w zapomnienie, powoli odzwyczajamy się od zimnych miesięcy, zwłaszcza latem. Ostatnie dwa miesiące w całym kraju okazały się jednak chłodniejsze, niż wynika z normy wieloletniej i to dość wyraźnie. Warto zaznaczyć, że z taką sytuacją spotykamy się nie za często. Co to dla nas oznacza?
Kiedyś poruszałem już ten temat w dyskusji na naszym blogowym forum. Jak wiemy, Polska leży w klimacie umiarkowanym ciepłym przejściowym, ale o nieumiarkowanych wahaniach. Analizując przebieg temperatury sprzed kilkudziesięciu ostatnich lat, otrzymamy dość ciekawe wyniki. Otóż wyjdzie, że z mniejszym lub większym odstępem, występują w Polsce okresy z temperaturami stosunkowo niskimi, jak i wysokimi. Wystarczy tylko spojrzeć, jak to wyglądało w tym wieku. Jego początek był bardzo ciepły, choć może się to okazać za mało powiedziane, ponieważ w 2002 roku zarówno wiosna, jak i lato, zapisane zostały jako ekstremalnie ciepłe. Trend odwrócił się pod koniec 2002 roku, kiedy nadszedł okres chłodniejszych lat i znacznie chłodniejszych i śnieżnych zim. Utrzymał się on do połowy 2006 roku, po czym niemal od razu weszliśmy w zupełnie inny typ pogody, cechujący się wyjątkowo wysokimi temperaturami. Miesiące anomalnie i ekstremalnie ciepłe były na porządku dziennym, zimą śniegu było naprawdę niewiele, z kolei lata przynosiły upały. Kolejna zmiana, na dużo większą dawkę chłodu, nadeszła pod koniec dekady i utrzymała się całkiem długo, bo do wiosny 2013 roku. Mimo, że lata pozostały ciepłe, to zimy gwarantowały nam sporo mrozu i śniegu i od 2010 do 2013 żadna zima nie była ciepła. Następnym przełomem okazała się końcówka wiosny 2013 roku, kiedy nastąpił szereg bardzo ciepłych miesięcy, również zimy przestały przynosić trzaskające mrozy i śnieżyce. Takim przełomem z pewnością było lato 2015 roku, a zwłaszcza sierpień i początek września, kiedy to miejscami przez dwa tygodnie bez przerwy panowały upały, a 1.09.2015 w Tarnowie padł ogólnopolski rekord temperatury dla września. W 2016 roku wszystko szło po myśli ciepła mniej więcej do września, po którym przyszedł chłodny październik i lekko chłodny listopad, a następnie chłodny styczeń. Od tego czasu ponownie obserwuje się więcej miesięcy zbliżonych temperaturami do normy i nieco więcej miesięcy sklasyfikowanych jako chłodne. Widać to wyraźnie na wszelkich wykresach - jeśliby nanieść na te wszystkie dane trend, od końca 2016 roku znowu weszliśmy prawdopodobnie w okres z nieco niższymi temperaturami, który trwa do dzisiaj i chyba nie da się tego nie odczuć. Po wyjątkowo ciepłych latach 2014-2015, 2016 był już od nich chłodniejszy, natomiast w 2017 było jeszcze chłodniej, niż w 2016.
Co to oznacza dla nas? Najprawdopodobniej to, że na razie będziemy musieli zapomnieć o falach tropikalnych upałów latem, jak na przykład w 2015 roku mimo, że lata raczej pozostaną z temperaturami powyżej normy. Podczas innych pór roku zapewne narażeni będziemy na trochę częstsze spływy powietrza z północy. Jeśli dołożyć to, że według modeli niebawem znów wejdziemy w okres z podwyższonymi opadami atmosferycznymi, nie da się wykluczyć, że przed nami jeszcze jakieś miesiące chłodne albo/i w normie termicznej, jak i mokre.
Na koniec też dobra wiadomość dla tych, którzy wyczekują upałów. Po pierwsze, cały ten wpis bazuje tylko na statystyce i trendach, które, jak wiemy, nie zawsze odzwierciedlają dobrze rzeczywistość i często nie są dobrą metodą prognozy. Jednak nawet, jeśli faktycznie coś jest na rzeczy i teraz w skali kraju będzie nieco chłodniej, to prędzej czy później znów krzywa trendu zacznie piąć się w górę i między 2020 a 2023 roku na nowo czekałyby nas znacznie wyższe temperatury, na czele z długotrwałymi i męczącymi falami upałów w czasie lata. Jak rzeczywiście będzie? Czas pokaże...
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
|