Amerykańscy naukowcy twierdzą, że znaleźli dowody na poparcie hipotezy o Wielkim Wybuchu. Widziałem wyniki ich badań. Argumentacja jest przekonująca, a naukowcy zaangażowani w odkrycie należą do najbardziej ostrożnych i nieulegających emocjom ludziom, jakich znam - mówi profesor Marc Kamionkowski z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
Wspomniany zespół, za pomocą teleskopu umieszczonego w pobliżu Bieguna Południowego, prowadził szczegółowe obserwacje niewielkiego wycinka nieboskłonu.
Zgodnie z hipotezą o Wielkim Wybuchu wydarzenie to było związane z pojawieniem się fal grawitacyjnych, które pozostawiły ślady na mikrofalowym promieniowaniu tła, czyli najstarszym świetle obecnym w kosmosie.
Amerykanie twierdzą, że znaleźli te ślady. To bardzo szczególne zaburzenie mikrofalowego promieniowania tła (CMB), które mogło pojawić się tylko i wyłącznie wskutek działania fal grawitacyjnych.
Odkrycie tego sygnału to jedno z najważniejszych zadań współczesnej kosmologii. Wiele osób ciężko nad tym pracowało - mówi profesor John Kovac z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, którego zespół pracujący w ramach projektu BICEP2 odkrył dowód na Wielki Wybuch.
Co prawda jest możliwe, że interakcja pomiędzy CMB a pyłem znajdującym się w galaktyce spowoduje, że urządzenia pomiarowe zostaną wprowadzone w błąd, jednak Amerykanie twierdzą, że przez ostatnie trzy lata szczegółowo sprawdzali uzyskane dane i wyeliminowali taką możliwość.
Tak ważne odkrycie z pewnością będzie poważnym kandydatem do Nagrody Nobla. Zanim jednak grupa Kovaca przejdzie do historii nauki, uzyskanie przez nią wyniki będą szczegółowo sprawdzane przez zespoły naukowe na całym świecie. Już teraz specjaliści nie mogą się doczekać, aż będą mogli zapoznać się ze szczegółami odkrycia.
Nawet nie mogę powiedzieć, jak bardzo jest to ekscytujące. Rozszerzanie się wszechświata wydaje się szalonym pomysłem, ale wszystko z czym mamy obecnie do czynienia, galaktyki, gwiazdy, planety, istnieje dzięki Wielkiemu Wybuchowi, który trwał biliardowe części sekundy. Jeśli to się potwierdzi, to będzie coś wielkiego - cieszy się doktor Jo Dunkley, który wykorzystuje teleskop Plancka do poszukiwania dowodów na Wielki Wybuch.
Zainteresowanie odkryciem Amerykanów jest olbrzymie. Tak wielkie, że witryna Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics przestała działać. Jednak sam tytuł konferencji prasowej „The First Direct Evidence for Cosmic Inflation” mówi wszystko.