środa, 19 marca 2014
ROZBUDOWA WYŻU
Dzisiaj przez Polskę przechodził front atmosferyczny, który przyniósł chmury, przelotny deszcz, wiatr (w Łebie wiało 76 km/h, a w Krakowie i Lesku 68 km/h) i burze. Lokalnie, między innymi w stolicy Małopolski i Bielsku-Białej padał grad, a w tym drugim mieście również grzmiało. Zobaczmy, czy pogoda poprawi się jutro.
Czwartek zaczniemy ładną pogodą na południu, zachodzie i częściowo w centrum, gdzie coraz częściej pojawiać ma się Słońce i oczywiście nie prognozujemy opadów. Inaczej sytuacja przedstawia się dla wschodu i północy, gdzie jeszcze powiszą sobie frontowe chmury, a na Mazurach przelotnie popada deszcz. W drugiej części dnia bez zmian. W pasie od Pomorza po Śląsk, Małopolskę i Podkarpacie w miarę pogodnie i sucho. Poza tym w dalszym ciągu przewaga chmur, a na północnym-wschodzie nie unikniemy słabego deszczu. Sytuacja wyklaruje się dopiero wieczorem, kiedy już nigdzie nie będziemy zagrożeni opadami, a na niebie królować ma małe i umiarkowane zachmurzenie. Rozszerzający się w naszym kierunku wyż sprawi, że zacznie robić się coraz cieplej. Temperatura maksymalna w dzień wyniesie jutro od 7-10 st. C. na Podlasiu, Warmii i Mierzei Helskiej, 13-14 w centrum, 15-16 st. C. w Małopolsce, na Podkarpaciu i na Nizinie Szczecińskiej do 17-18 kresek na Śląsku. Wiatr słaby i umiarkowany.
W nocy czeka nas sympatyczna pogoda. Cała Polska znajdzie się już pod wpływem wyżu, który zapewni nam brak opadów i zmienne zachmurzenie (pojawią się zarówno chwile z bezchmurnym niebem, jak i takie, kiedy chmur napłynie więcej). Co najważniejsze, unikniemy mrozu. O świcie słupki rtęci pokażą od 2-3 stopni na Podhalu, 4-6 na wschodzie i południowym-wschodzie, 7-8 na Pomorzu i Kujawach do nawet 9-10 na południowym-zachodzie, w centrum i gdzieniegdzie na Ziemi Lubuskiej. Wiatr umiarkowany, od zachodu stopniowo wzmagający się do silnego, w porywach do 55 km/h.
W piątek większych zmian w pogodzie nie zaobserwujemy. Wciąż nie musimy bowiem obawiać się opadów, ale nie liczmy też na piękne Słońce. Mimo obecności blisko Polski silnego antycyklonu, niebo w wielu miejscach dość często przykrywać będą chmury, ale i tak słaby deszcz, a nawet jedną, dwie burze przynieść mogą dopiero pod wieczór i to tylko nad morzem. Szykujmy się na powiew lata! Termometry wskażą w najcieplejszym momencie dnia od 12 stopni na Helu, 16 na Suwalszczyźnie, 17-18 na wschodzie i północy, 19-20 w centrum i w Małopolsce do 21-22 st. C. na Dolnym Śląsku. Wiatr powieje umiarkowanie, okresami nieco mocniej, ale bez wichur. Maksymalne podmuchy osiągną 50-60 km/h.
Ze statystyk wynika, że w naszym kraju pogoda bardzo często psuje się na weekendy. Niestety, nadchodzący koniec tygodnia nie odbiegnie zbytnio od normy. Głównie na zachodzie i Pomorzu od rana spodziewamy się pochmurnej pogody, która po południu zaowocuje pojawieniem się pierwszych, pojedynczych komórek konwekcyjnych z przelotnymi opadami deszczu. Z biegiem godzin łączyć mają się one w większe struktury i wieczorem w pasie od Dolnego Śląska po Wybrzeże oczekujmy częstego deszczu, któremu towarzyszyć mogą burze (chwiejność atmosfery CAPE 300-400 J/kg). Podczas wyładowań atmosferycznych spadnie do 5-15 mm wody, powieje silny wiatr do 70 km/h, prawdopodobny jest też drobny grad.
Sobotę na świeżym powietrzu spokojnie planować mogą natomiast mieszkańcy województw wschodnich, północno-wschodnich, centralnych i południowych, gdzie deszcz nie wystąpi, a ewentualne zachmurzenie pojawi się tylko dla ozdoby. Powróci duży kontrast termiczny. Na pochmurnym Pomorzu zapowiadamy "zaledwie" 10-12 stopni Celsjusza. Mniej więcej w pasie od Zielonej Góry po Podlasie widzimy już 13-16 kresek, w centrum 17-18 do 19-21 st. C. na południu. Powieje słabo i umiarkowanie.
W niedzielę sucho będzie już tylko na południowym-wschodzie. Tam też utrzyma się wiosna na termometrach, gdyż o 13 ociepli się do 15-19 stopni. Poza tym chłodniej. W centrum 10-12 st. C., a na południu województwa dolnośląskiego zaledwie 6-8.
Podobny podział termiczny, zgodnie z naszą prognozą długoterminową z niedzieli, powinien utrzymać się jeszcze przynajmniej w poniedziałek. Podczas, gdy na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie odnotujemy przeszło 15 kresek, to w pozostałej części Polski, zwłaszcza w miejscach zachmurzonych i deszczowych ochłodzi się do 4-7 st. C.! Możliwe w związku z tym, że gdzieniegdzie znowu spadnie deszcz ze śniegiem, a nawet mokry śnieg. I dobrze! Niech zima wyżyje się na nas teraz, a od kwietnia da nam już święty spokój do listopada. Nikt przecież chyba nie chce powtórki sprzed bodajże 3 lat, kiedy to 3. maja na Śląsku spadło 5-10 centymetrów białego puchu, a temperatura maksymalna nie przekroczyła 0-2 st. C.