Do 30 wzrosła liczba po drugim dniu ataków tornad, które przeszły nad południowymi regionami USA – poinformowały we wtorek naszego czasu amerykańskie władze. Jest wielu rannych, tylko w samym stanie Arkansas zaatakowanym przez pogodę w niedzielę służba zdrowia mówiła o co najmniej stu poszkodowanych. Synoptycy ostrzegają, że zjawiska związane z potężnym burzowym frontem wciąż zagrażają sporej części kraju – od Teksasu aż po Tennessee.
Wcześniejszy bilans mówił o 17 zabitych podczas niedzielnego ataku gwałtownej pogody. Nowe ofiary to mieszkańcy stanów Alabama i Missisipi. Przez te stany burze i trąby powietrzne przetoczyły się we wtorek. Silny wiatr niszczył budynki, wyrywał drzewa i pozbawił elektryczności tysiące gospodarstw.
„Wciąż istnieje niebezpieczeństwo”
W Missisipi tornado przetoczyło się m. in. przez 35-tysięczne Tupelo. Zniszczyło setki budynków, wyrywał i powalał drzewa. Większość miasta została pozbawiona prądu, dochodziło też do wycieków gazu z uszkodzonych instalacji. Ratownicy przeszukują ruiny budynków, szukając osób, które mogły przeżyć, przywalone gruzami.
- To bardzo poważna sytuacja. Apeluję do wszystkich, żeby zostawali w budynkach i uważali na pogodę. Wciąż istnieje niebezpieczeństwo, że nadejdzie kolejna linia tornad – powiedział burmistrz Tupelo Jason Shelton. Dla tych, którzy zostali bez dachu nad głową, Czerwony Krzyż stworzył schroniska w ośrodkach sportowych.
„Jak wielka myjka ciśnieniowa”
- Usłyszałem trzeszczenie i krzyknąłem: na ziemię! Potem zaczęły padać drzewa – opowiadał o nadejściu tornada mieszkaniec Tupelo Moe Kirk Bristow. – Nie widziałem jeszcze żadnego domu, na który nie runęłoby drzewo – mówił o sytuacji po przejściu żywiołu. Inna mieszkanka, Reginia DeWalt, powiedziała, że obudził ją ryk trąby powietrznej. - Brzmiało to jak wielka myjka ciśnieniowa, tylko gorzej – opisywała.
Po Missisipi tornada zaatakowały Alabamę. Według lokalnych władz w tym stanie zginęły dwie osoby. Zagrożenie niszczycielskim lejami ogłoszono również na zachodzie stanów Georgia i Tennessee, które również dostały się pod wpływ potężnego burzowego frontu, odpowiadającego za niedzielne i poniedziałkowe gwałtowne zjawiska.
Wanna ochroniła cztery osoby
Z ich skutkami nadal zmagają się mieszkańcy Arkansas -stanu, który najbardziej ucierpiał z powodu niedzielnych tornad i burz. Na zniszczonych obszarach wciąż trwają poszukiwania – ratownicy przeczesują rumowiska, licząc na odnalezienie osób, które mogły przetrwać. Gubernator Arkansas Mike Beebe powiedział, że na terenie stanu zginęło co najmniej 15 osób, a ponad sto zostało rannych. Po jednej ofierze śmiertelnej zgłoszono również w stanach Oklahoma, Iowa i Kansas.
Wiele przypadków śmierci miało miejsce w miejscowości Vilonia w Arkansas. Jak opowiadał gubernator stanu, niektórych ofiar nie ochroniła nawet specjalna wzmocniona, przygotowana na takie zjawiska część domu. Jedna z kobiet zginęła, gdy runęły drzwi do takiej „bezpiecznej” strefy. Natomiast w innym domu, kompletnie zrównanym z ziemią, mężczyzna i jego trzy córki przeżyli, bo schowali się pod wanną wywróconą do góry dnem przez szalejący wiatr.
Zapowiadają kolejne tornada
Amerykańscy meteorologowie podają, że nowych tornad o różnej sile można spodziewać się od Teksasu aż po Tennessee – na obszarze zamieszkiwanym przez co najmniej 49 mln ludzi. Burze przemieszczają się na wschód. Takie niebezpieczne warunki mają się utrzymać przez kilka najbliższych dni.