niedziela, 18 maja 2014

PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA: NADCHODZI LATO

Po tygodniu, który przyniósł nam, zgodnie z naszymi prognozami powódź, kolejne 16 dni nareszcie ześle wyraźną poprawę pogody. Z każdym dniem nadchodzącego tygodnia słupek rtęci ma rosnąć o 2-3 stopnie na dzień, aż w końcu w weekend miejscami zobaczymy pierwszą w tym roku trzydziestkę na termometrze, ale w towarzystwie licznych błysków i grzmotów. 

Kolejny tydzień (od 26.05) nic nowego do pogody nie wniesie. Systematycznie od zachodu zacznie podgryzać nas zimny front atmosferyczny, w związku z tym okres czasu od 26 do 28 maja może zapisać się jako bardzo burzowy. Zjawiska będą gwałtowne, z gradem, ulewami, silnym wiatrem i sporą ilością błyskawic. Przypuszczamy, że wszystko to często będzie się łączyć w większe struktury, nawet MCS-y.  
Za głównym frontem bardzo powoli wpływać zacznie od zachodu nad Europę Środkową chłodne powietrze, a jednocześnie przed nim wpompuje się jeszcze większy gorąc. To zaowocuje powstaniem silnej różnicy w temperaturze. Podczas, gdy na zachodzie i Wybrzeżu ochłodzi się do 16-20 stopni, czasami jeszcze mniej, to na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce spodziewamy się 28-31 kresek w cieniu! Noce bardzo ciepłe.

Przełom maja i czerwca to najlepsza pogoda dla każdego Polaka. Nie oczekujmy ani upałów, ani zimna, ani nawałnic, ani nadmiernej ilości Słońca. Spodziewamy się, że słupki rtęci wskażą na ogół od 15-18 st. C. nad samym morzem, około 20 na północy, 22-23 w centrum do 24-26 stopni na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. 
Opady osłabną, a pojawi się za to więcej chwil z naszą dzienną gwiazdą, która okresami schowa się mimo wszystko za ozdobne cumulusy. Noce nieco chłodniejsze.

Pod koniec naszej prognozy wyraźnie rysuje się tendencja wzrostowa temperatury. 3. czerwca na chwilę obecną zapowiadamy od 17-20 stopni nad samym morzem do 25-26 kresek na południu. Wyższe wartości na termometrach sprawią, że wspomniane przez nas wyżej cumulusy zaczną przekształcać się coraz częściej w burzowe cumulonimbusy, a to oznacza dla nas nic innego, jak powrót licznych,  przelotnych opadów deszczu i wyładowań atmosferycznych. 


Nie mogłem się powstrzymać, aby poniżej nie dodać specjalnie dla Państwa pewnego mema z kwejka, który za kilka dni przez ostatnie opady i nadchodzące silne ocieplenie będzie tak bardzo na czasie... :)










Komentarze