Zrobiło się naprawdę zimno. Tak, jak zwykle, po fali upałów od razu nadeszła wręcz jesień. Od kilku dni w większości Polski termometr pokazuje mniej niż 20 stopni. Do tego wszystkiego często leje i grzmi, a na wschodzie całości dopełnia umiarkowany, nieprzyjemny wiatr. Pora teraz sprawdzić, czy mamy jakieś szanse na zmiany w najbliższych dniach.
DO ŚRODY CHŁODNO, Z LOKALNYMI BURZAMI
Pierwsza połowa nowego tygodnia zapowiada się nie czerwcowo, a kwietniowo. Przede wszystkim dużo do życzenia pozostawi nam temperatura. Ta na wschodzie i północnym-wschodzie nie przekroczy 16-18 stopni. Nieco lepiej będzie w centrum, gdzie możemy liczyć na około 20 kresek i na zachodzie, gdzie być może ociepli się nawet do 22-23 st. C.
Pogodowo wszystko wygląda nieźle, aczkolwiek nie idealnie. Poranki przynosić maja regularnie sporą ilość Słońca. Niestety, w drugiej części dnia niebo zaczną przykrywać chmury, z których okresami przelotnie popada i zagrzmi. Jutro na takie zjawiska muszą być przygotowani mieszkańcy południowego-wschodu, Żuław i Kujaw, we wtorek zachodu, południa i centrum, a w środę Mazur. Zjawiska na szczęście nie okażą się gwałtowne.
W BOŻE CIAŁO CIEPŁO
W Boże Ciało znajdziemy się prawdopodobnie w dziurze między dwoma niżami. To zagwarantować powinno nam w miarę suchą aurę, z przejaśnieniami i rozpogodzeniami i nieco wyższą temperaturą. Na przeważającym obszarze Polski odnotujemy 21-25 stopni. Tylko skrawki wschodnie i miejscowości podgórskie będą musiały zadowolić się co najwyżej 19-20 st. C.
KONIEC TYGODNIA ZNOWU CHŁODNIEJSZY
Poprawa pogody nie potrwa długo. Już w piątek znajdzie się nad nami na 80 procent front atmosferyczny z opadami deszczu i miejscowymi burzami, za którym spłynie nowa fala wilgotnego i chłodnego powietrza. To oznacza oczywiście weekend z następnymi przelotnymi deszczami i wyładowaniami atmoferycznymi i to praktycznie w całej Polsce i z chłodem. Na wschodzie i północnym-wschodzie oziębi się do 16-18 st. C., w centrum do 19-20, a na zachodzie i Dolnym Śląsku do 21-23 kresek. Odczucie chłodu zwiększyć może jednak okresami wiejący mocniej wiatr.
PÓŹNIEJ CORAZ CIEPLEJ
Pierwsze dwa dni następnego tygodnia jeszcze wyglądają zimno, gdyż termometry wskażywać mają nadal ledwie od 16 stopni na Podlasiu, przez 20 w centrum do 22 na Dolnym Śląsku. Jakby tego było mało, nie odpuszczą nam deszcze.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed 25. czerwca sytuacja zacznie się odwracać. Z południa zacznie płynąć bowiem nad Europę Środkową coraz cieplejsze powietrze. To wszystko wygląda bardzo obiecująco i jeśli się sprawdzi, ostatnie dni roku szkolnego i pierwsze doby wakacji upłyną nam gorąco, ale bez męczących upałów. Już w środę, 25.06 na południu spodziewamy się 26 stopni Celsjusza. Chłodniejsze klimaty utrzymają się nad morzem, gdzie nie dajemy na chwilę obecną sporych szans na więcej, niż 18-20 st. C. W zakończenie szkoły zrobi się jeszcze cieplej - na południu i zachodzie do 27-29 kresek, na wschodzie i północy 21-24, a na Wybrzeżu około 20 st. C.
Apogeum gorąca spodziewamy się w weekend (28-29.06), kiedy w wielu miejscach Polski południowej i południowo-zachodniej będziemy mogli cieszyć się 30 stopniami.
Od razu, jak pojawią się nad Polską ciepłe masy powietrza, zaczną wypiętrzać się burzowe chmury. Im bliżej 27-29.czerwca, tym więcej notować będziemy nad naszym krajem wyładowań atmosferycznych. Niektóre okazywać się mogą silne, z gradem, ulewami i silnym wiatrem, więc musimy uważać.
PRZEŁOM CZERWCA I LIPCA ZNOWU CHŁODNY I MOKRY
Statystycznie istnieje duże prawdopodobieństwo, że sam koniec czerwca albo początek lipca przyniesie nam wizytę zimnego frontu atmosferycznego z zachodu, z nawałnicami. Za nim spłynęłoby oczywiście ponownie chłodne powietrze polarnomorskie, co poskutkowałoby wyraźnym ochłodzeniem. Prognozujemy, że początek lipca 2014 zapisze się u nas jako zimny, gdyż temperatura maksymalna w dzień wynosić ma przeważnie od 17 do 25 stopni, a okresami zaledwie około 14-15 kresek i mokry, ponieważ w zimnej masie powietrza z łatwością powstawałyby komórki konwekcyjne z deszczem i burzami.
Pozostaje wierzyć, że coś ten front przyblokuje i będziemy się cieszyć dłużej ciepłem, jak na lato przystało.