Siedem osób trafiło do szpitala po gwałtownych burzach, które we wtorek wieczorem przetoczyły się przez Węgry. Towarzyszące im ulewne deszcze niemalże utworzyły strumienie na ulicach. Silny, porywisty wiatr powalił dziesiątki drzew, połamał gałęzie i wyrządził liczne szkody.
Jak wyjaśniają meteorolodzy, burze rozwinęły się nagle po zderzeniu gorących i chłodniejszych mas powietrza. Zaowocowało ono dużą ilością silnych wyładowań i ulewnymi opadami, które przeszły przez większość kraju. Miejscami w krótkim czasie spadło tak dużo wody, że strumieniami płynęła po ulicach.
Piorun trafił w budynek
We znaki dawał się też silny wiatr. Straż pożarna dostała wiele zgłoszeń o powalonych drzewach, połamanych gałęziach i innych problemach spowodowanych przez wichurę.Przez gwałtowną pogodę poszkodowanych zostało siedem osób. Trafiły one do szpitala po tym, jak piorun uderzył w budynek, w którym się znajdowały.
Burze spowodowały też gwałtowne pogorszenie warunków na Balatonie. Widząc kłębiące się chmury, żeglarze masowo zawijali do najbliższych portów, żeby uniknąć niebezpieczeństwa.