Źródło: zmianynaziemi.pl
Od ponad miesiąca w okolicy wysp Tonga dochodzi do dużej aktywności wulkanicznej. Aktywował się tam podwodny wulkan, który w ciągu kilku tygodni doprowadził do powstania nowej wyspy archipelagu Tonga.
Wyspa pojawiła się między dwoma podwodnymi żywiołami Hunga Ha'apai i Hunga Tonga. Zanim do tego doszło trwały nieprzerwane emisje dużej ilości popiołu i gazów wulkanicznych, które zabarwiły wodę w okolicy. Erupcja spowodowała też liczne problemy dla ruchu lotniczego, ponieważ pióropusz popiołu sięgał wysoko w niebo.
Nie wiadomo jeszcze czy nowy ląd, który jest wynikiem tych zjawisk, będzie wyspą tymczasową czy też pozostanie już ponad poziomem morza na stałe. Obecnie minęło zbyt mało czasu, aby wyrokować na ten temat. Obecnie wyspa jest już całkiem spora i ma wymiary 1,1 km na 1 km. W najwyższym punkcie wznosi się ona 100 metrów powyżej tafli oceanu.
Nowozelandzki wulkanolog Nico Fournier, który od ponad miesiąca przebywa na Tonga i badał całą erupcję, stwierdził, że zaskakujące było dla niego to, że wyspa nie powstała w jakiś spektakularny sposób i jej wynurzeniu nie towarzyszyły żadne głośne eksplozje. Jego zdaniem miało to miejsce we względnej ciszy i po prostu ląd pojawił się na horyzoncie.