Należąca do NASA sonda kosmiczna Dawn nadal zbliża się do planety karłowatej Ceres, znajdującej się w Pasie Asteroid między Marsem a Jowiszem Kolejne zdjęcia Ceresa były wykonywane w regularnych odstępach czasu, aż zaczęły być widoczne szczegóły powierzchni. Wtedy zauważono dziwne światła na powierzchni tego globu. Ich pochodzenie do dzisiaj pozostaje nieznane.
Ceres jest największym ciałem niebieskim w Pasie Asteroid. Dotychczas dysponowaliśmy jedynie jego zamglonymi zdjęciami. Sonda Dawn pozwoli na dokładne zbadanie tego ciała niebieskiego. Najnowsze zdjęcie zostało wykonane 19 lutego w czasie gdy pojazd znajdował się 46 tysięcy km od powierzchni Ceresa. Widać na nim, że jasna plama to w istocie dwie plamy. Obszary te odbijają aż do 40% światła słonecznego, które do nich dociera.
Jedna z możliwych opcji jest taka, że te wyraźnie jaśniejsze plamy to jakiś rodzaj wulkanizmu. Konwencjonalnego lub na przykład w formie lodowego wulkanu. Oznaczałoby to, że plamy są napędzane zjawiskami pochodzenia geologicznego. Wszystko to jednak tylko spekulacje, bo konieczne są dokładniejsze badania i zdjęcia powierzchni planetoidy w wyższej rozdzielczości.
O dziwnych jasnych plamach na powierzchni Ceresa z pewnością jeszcze usłyszymy. Astronomowie mają nadzieję dowiedzieć się więcej już wkrótce, ponieważ 6 marca planowane jest zakończenie podróży sondy Dawn do pierwszego jej celu.