Ciepło nie odpuszcza. Dzisiaj na południowym-zachodzie temperatura wzrosła aż do 11-13 stopni! Znacznie chłodniej było w Suwałkach, gdzie dopiero teraz słupki rtęci podniosły się wyraźnie na plus. Przedtem miały problem z przekroczeniem zera.
W całej Polsce niezmiennie wieje silny wiatr, słońca jest niewiele i pada. Przeważnie oczywiście deszcz, jedynie na północnym-wschodzie początkowo występowały też opady śniegu, które na Suwalszczyźnie utworzyły cienką pokrywę śnieżną.
Jutro przed południem na zachodzie i południu przewaga chmur. Dodatkowo od Śląska po Podkarpacie popada deszcz, okresami intensywnie, do 7-10 mm/6h. Poza tym, zwłaszcza rano, mamy szansę na chwilę ze słońcem, a przelotne opady deszczu ograniczą się do Pomorza Gdańskiego, północnego Mazowsza, Warmii i Podlasiu.
Po południu w regionach południowo-wschodnich deszcz zacznie szybko zanikać i najprawdopodobniej przejaśni się. Reszta kraju niestety z całkowitym zachmurzeniem i z postępującymi szybko od Niemiec w kierunku północno-wschodnim opadami deszczu, które w wielu przypadkach będą obfite. Lokalnie na Pomorzu będzie potrafiło w ciągu trzech godzin spaść przeszło 5 mm wody.
Mimo opadów, czwartek zapowiada się bardzo ciepło: od 6-8 stopni na zachodzie, północy, Podhalu i w Bieszczadach, 9-10 w głębi kraju do 11 st. C. na Dolnym Śląsku.
Wiatr wiać ma umiarkowanie i dość mocno, dochodząc w porywach do 45-65 km/h.
MOKRA I WIETRZNA NOC
W nocy w Małopolsce i na Podkarpaciu na ogół pogodnie, chociaż w Bieszczadach może symbolicznie pokropić. Na pozostałym obszarze RP zachmurzenie zmienne i sporo opadów deszczu, początkowo zarówno ciągłych, jak i przelotnych. Po północy uruchomi się głęboka konwekcja, więc padać będzie już tylko krótkotrwale, ale okresami naprawdę mocno. Nad ranem lokalnie na Suwalszczyźnie i Pomorzu Gdańskim, może wystąpić nawet deszcz ze śniegiem bądź mokry śnieg.
Minimalnie termometry pokażą od 1-3 stopni w województwach północnych, 4-6 w głębi kraju do 7 st. C. w pasie od Rzeszowa i Sandomierza po Kraków. Jak na luty, będą to wartości naprawdę ekstremalnie wysokie.
Wiatr od zachodu ponownie zacznie się szybko nasilać. Najsilniej powieje w centrum, na południu i podczas opadów konwekcyjnych, w porywach nawet do 80 km/h, a nie wykluczamy, że rano gdzieniegdzie podmuchy okażą się jeszcze silniejsze, do 90 km/h. Poza tym wiatr słabszy, ale również dokuczliwy - do 50-60 km/h.
PIĄTEK I SOBOTA
Piątek zapowiada się bardzo wietrznie. Nietypowo, najmocniej powieje na południu, wschodzie i w centrum, w porywach do 70-85 km/h. Poza tym maksymalnie 35-55 km/h.
W tym dniu padać najmniej ma na południowym-wschodzie, a w drugiej części dnia również na Pomorzu. Oczekujemy tam też wielu momentów z przejaśnieniami, a nawet rozpogodzeniami. Poza tym więcej chmur, niż słońca i bardzo dużo przelotnych i lokalnych, ale obfitych opadów: na zachodzie i północy od rana pojawiać ma się już deszcz ze śniegiem, przechodzący stopniowo w śnieg. W głębi kraju do południa spodziewamy się jeszcze deszczu, gradu bądź krupy śnieżnej, ale później coraz częściej trafiać ma się deszcz ze śniegiem i sam śnieg. Krajobrazy, zwłaszcza pod koniec dnia, w wielu miejscach mogą się zabielić.
Wczesnym popołudniem słupki rtęci pokażą od 1-3 stopni na zachodzie i północy (lokalnie na Suwalszczyźnie i Kaszubach 0), 5-8 w centrum do 9-11 st. C. w Małopolsce, na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i Ziemi Świętokrzyskiej.
W sobotę chłód opanuje już cały kraj, ale mimo to nie będzie mowy o żadnej zimowej temperaturze: w najcieplejszej chwili dnia wieścimy od 1-2 stopni w miejscowościach podgórskich, 3-4 w głębi kraju do 5-6 st. C. na Żuławach, Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, Nizinie Szczecińskiej i w rejonie Tarnowa.
W dzielnicach zachodnich, na Pomorzu i Kujawach stosunkowo pogodnie i sucho. Poza tym zachmurzenie umiarkowane i duże z przejaśnieniami i rozpogodzeniami i z przelotnymi opadami różnego rodzaju: pojawiać ma się zarówno deszcz, jak i deszcz ze śniegiem i sam śnieg.
Wiatr umiarkowany i dość silny, ale pojedyncze porywy będą już co najwyżej sięgać 55 km/h.
Jutro przed południem na zachodzie i południu przewaga chmur. Dodatkowo od Śląska po Podkarpacie popada deszcz, okresami intensywnie, do 7-10 mm/6h. Poza tym, zwłaszcza rano, mamy szansę na chwilę ze słońcem, a przelotne opady deszczu ograniczą się do Pomorza Gdańskiego, północnego Mazowsza, Warmii i Podlasiu.
Po południu w regionach południowo-wschodnich deszcz zacznie szybko zanikać i najprawdopodobniej przejaśni się. Reszta kraju niestety z całkowitym zachmurzeniem i z postępującymi szybko od Niemiec w kierunku północno-wschodnim opadami deszczu, które w wielu przypadkach będą obfite. Lokalnie na Pomorzu będzie potrafiło w ciągu trzech godzin spaść przeszło 5 mm wody.
Mimo opadów, czwartek zapowiada się bardzo ciepło: od 6-8 stopni na zachodzie, północy, Podhalu i w Bieszczadach, 9-10 w głębi kraju do 11 st. C. na Dolnym Śląsku.
Wiatr wiać ma umiarkowanie i dość mocno, dochodząc w porywach do 45-65 km/h.
MOKRA I WIETRZNA NOC
W nocy w Małopolsce i na Podkarpaciu na ogół pogodnie, chociaż w Bieszczadach może symbolicznie pokropić. Na pozostałym obszarze RP zachmurzenie zmienne i sporo opadów deszczu, początkowo zarówno ciągłych, jak i przelotnych. Po północy uruchomi się głęboka konwekcja, więc padać będzie już tylko krótkotrwale, ale okresami naprawdę mocno. Nad ranem lokalnie na Suwalszczyźnie i Pomorzu Gdańskim, może wystąpić nawet deszcz ze śniegiem bądź mokry śnieg.
Minimalnie termometry pokażą od 1-3 stopni w województwach północnych, 4-6 w głębi kraju do 7 st. C. w pasie od Rzeszowa i Sandomierza po Kraków. Jak na luty, będą to wartości naprawdę ekstremalnie wysokie.
Wiatr od zachodu ponownie zacznie się szybko nasilać. Najsilniej powieje w centrum, na południu i podczas opadów konwekcyjnych, w porywach nawet do 80 km/h, a nie wykluczamy, że rano gdzieniegdzie podmuchy okażą się jeszcze silniejsze, do 90 km/h. Poza tym wiatr słabszy, ale również dokuczliwy - do 50-60 km/h.
PIĄTEK I SOBOTA
Piątek zapowiada się bardzo wietrznie. Nietypowo, najmocniej powieje na południu, wschodzie i w centrum, w porywach do 70-85 km/h. Poza tym maksymalnie 35-55 km/h.
W tym dniu padać najmniej ma na południowym-wschodzie, a w drugiej części dnia również na Pomorzu. Oczekujemy tam też wielu momentów z przejaśnieniami, a nawet rozpogodzeniami. Poza tym więcej chmur, niż słońca i bardzo dużo przelotnych i lokalnych, ale obfitych opadów: na zachodzie i północy od rana pojawiać ma się już deszcz ze śniegiem, przechodzący stopniowo w śnieg. W głębi kraju do południa spodziewamy się jeszcze deszczu, gradu bądź krupy śnieżnej, ale później coraz częściej trafiać ma się deszcz ze śniegiem i sam śnieg. Krajobrazy, zwłaszcza pod koniec dnia, w wielu miejscach mogą się zabielić.
Wczesnym popołudniem słupki rtęci pokażą od 1-3 stopni na zachodzie i północy (lokalnie na Suwalszczyźnie i Kaszubach 0), 5-8 w centrum do 9-11 st. C. w Małopolsce, na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i Ziemi Świętokrzyskiej.
W sobotę chłód opanuje już cały kraj, ale mimo to nie będzie mowy o żadnej zimowej temperaturze: w najcieplejszej chwili dnia wieścimy od 1-2 stopni w miejscowościach podgórskich, 3-4 w głębi kraju do 5-6 st. C. na Żuławach, Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, Nizinie Szczecińskiej i w rejonie Tarnowa.
W dzielnicach zachodnich, na Pomorzu i Kujawach stosunkowo pogodnie i sucho. Poza tym zachmurzenie umiarkowane i duże z przejaśnieniami i rozpogodzeniami i z przelotnymi opadami różnego rodzaju: pojawiać ma się zarówno deszcz, jak i deszcz ze śniegiem i sam śnieg.
Wiatr umiarkowany i dość silny, ale pojedyncze porywy będą już co najwyżej sięgać 55 km/h.
ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY JEST ZABRONIONE.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej.