Pogodowa przeszłość. Tak będzie nazywał się nasz nowy cykl artykułów, w którym opisywać będziemy największe i najważniejsze pogodowe wydarzenia, które na stałe zapisały się w historii naszego kraju. Dzisiaj zajmiemy się analizą jednej z największych powodzi, jaka kiedykolwiek miała miejsce na Ziemiach Polskich. Jak z pewnością wielu z Was wie, największe powodzie w naszym kraju związane są z niżami Genueńskimi, nie inaczej było wtedy. Jednak tamtego lata, 85 lat temu, do kataklizmu doprowadził bardzo nietypowy rozkład układów barycznych nad Europą. Spróbujemy teraz po kolei przeanalizować to co działo się wtedy na naszym kontynencie. Główną przyczyną powodzi był niezwykle ulewny deszcz, który przetaczał się przez południową Polskę w dniach 13-17 lipca 1934 roku. Żeby jednak dokładnie zrozumieć, skąd wzięły się te opady, musimy cofnąć się o kilka dni. Naszą analizę zaczniemy od 10 lipca. Lokalizacje układów barycznych, jakie podajemy uwzględniają dzisiejsze granice Europy. Jak wyglądał wtedy rozkład ciśnienia nad Europą? Przeglądając dane archiwalne z tamtego okresu można zauważyć, że tego dnia w zachodniej części Atlantyku, na południe od Grenlandii zaczyna rozwijać się układ niskiego ciśnienia. W tym samym czasie nad Wyspami Brytyjskimi widoczny jest stabilny wyż, co sprawia, że układ niżowy znad Atlantyku nie ma możliwość dalszej wędrówki na wschód Europy. W kolejnych godzinach obszar wysokiego ciśnienia obejmuje również zachodnią Skandynawię, tworząc tym samym solidną blokadę dla coraz silniejszego niżu atlantyckiego. W takiej sytuacji dochodzi do adwekcji zimnych mas powietrza z północy, które poprzez Skandynawię, Europę Środkową i Bałkany docierają nad Morze Śródziemne, co skutkuje powstaniem na tym akwenie układu niżowego. W kolejnych dniach układ ten zaczął wędrować na północ, poruszając się tradycyjną trasą, czyli tzw. szlakiem Vb (według Van Bebbera). Niże idące tą trasą przemieszczają się zwykle znad okolic Zatoki Genueńskiej, poprzez Nizinę Węgierską w kierunku Europy Środkowej i Wschodniej. W tym samym czasie nad Rosją tworzy się gigantyczny wyż, który sięga aż nad Morze Czarne. Taka sytuacja powoduje napływ z tamtego kierunku w naszą stronę ciepłego i wilgotnego powietrza. Niż w tym czasie znajduje się nad Bałkanami. To wszystko sprawia, że już ok. 10/11 lipca nad południową Polską przechodzą aktywne komórki burzowe z ulewnymi opadami. Od tego momentu deszcz pada coraz mocniej, towarzyszą mu również gwałtowne burze. Niż zostaje z obu stron przyblokowany przez obszar z wysokim ciśnieniem. Po kilku dniach jednak zdołał znad Bałkanów przemieścić się nad Zachodnią Ukrainę, gdzie znajdował się 14 lipca. Tam się jednak znowu zatrzymał zrzucając na Polskę gigantyczne ilości wody. Deszcz padał nieprzerwanie 5 dni, każdej doby zrzucając średnio ok 50 mm wody. Jednak były miejsca, gdzie za 24 godziny spadało nawet ponad 200 mm. Najsilniejsze opady skoncentrowały się na dorzeczu Raby, Dunajca, Skawy i Wisłoki. Na Halę Gąsienicową spadło 255 mm deszczu w ciągu jednej doby. Rekord ten został pobity dopiero w 1973 roku. Te wszystkie czynniki doprowadziły do niespotykanej nigdy wcześniej powodzi. Wylało wiele górskich rzek, w tym Dunajec, Poprad, Wisłoka i Wisłok. Woda zalała m.in. Zakopane, Nowy Targ, Rzeszów, Nowy Sącz. Dotkliwe straty poniósł również Tarnów. Fala kulminacyjna dotarła też do Warszawy ale nie wyrządziła miastu szkód, gdyż Wisła przerywając wały zalewała miejscowości, leżące przed Warszawą, tym samym fala do stolicy dotarła znacznie osłabiona. Na Podhalu nurt rzek był tak silny, że porywał całe domy. Ludzie stracili dorobek całego życia. Łącznie w Polsce woda zniszczyła ok 22 tysiące budynków, 170 km dróg i 80 mostów. Zginęło 55 osób a straty wyceniono na 60 milionów złotych, liczonych w ówczesnej walucie.
Na mapce poniżej widoczna jest sytuacja baryczna nad Europą w dniu 14 lipca 1934 roku, kiedy układ niżowy znajduje się w zachodniej części dzisiejszej Ukrainy.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej