Kiedy 12 miesięcy temu, podsumowywaliśmy 2018 rok, który wtedy okazał się w naszym kraju najcieplejszym w historii pomiarów, mało kto mógł przypuszczać, że kolejnym najcieplejszym okaże się jego następca, czyli rok 2019. Jest to jedno z podobieństw, które można zauważyć, porównując lata 2018 i 2019, jak do tej pory najcieplejsze. Okazuje się jednak, że nie są to jedyne podobieństwa. Następnym z nich jest susza, która bardzo mocno dała się we znaki zarówno w 2018 jak i 2019 roku. Jednak należy tutaj zaznaczyć, że nie wszystkie regiony doświadczyła ona w ten sam sposób, gdyż opady na terenie Polski były dosyć zróżnicowane. Podczas, gdy na zachodzie i w centrum drugi rok z rzędu było ich zdecydowanie za mało, to na południu o suszy nie było mowy. Podobnie zresztą jak w 2018 roku, kiedy w lipcu na Podhalu miała miejsce powódź. W tym roku wystąpiła ona też w innych regionach Małopolski, Śląska i Podkarpacia. Nad te obszary w maju dotarła fala potężnych opadów deszczu związana z niżami z południa kontynentu. Na wielu stacjach padały rekordy dobowych sum opadów, co doprowadziło do zagrożenia powodziowego, oraz fali kulminacyjnej na Wiśle, która dotarła m.in do Krakowa i Warszawy. W wielu miejscowościach południowej Polski doszło do zalań i podtopień pól, infrastruktury oraz budynków. Na szczęście jednak udało się uniknąć powodzi na dużą skalę. W tym samym momencie, kiedy południe zmagało się z nadmiarem opadów, ten sam układ niżowy sprowadził na obszar Lubelszczyzny gwałtowne burze, które generowały trąby powietrzne. Jedna z nich przetoczyła się nad gminą Wojciechów, uszkadzając ponad 100 budynków i raniąc jedną osobę. Na szczęście nikt nie zginął. Maj, poza tym, że przyniósł te gwałtowne zjawiska, był też jedynym miesiącem w 2019 roku, który w skali kraju zapisał się jako zimny. Nawet na nizinach notowano lokalne opady deszczu ze śniegiem a na Podhalu dwukrotnie zaatakowała zima przynosząc za każdym razem nawet kilkanaście cm śniegu. Zupełnie odmienna sytuacja miała miejsce w czerwcu, który z kolei zapisał się jako najcieplejszy w historii obserwacji. Nad obszar Europy praktycznie bez przerwy docierały gorące, zwrotnikowe masy powietrza. Dzięki temu Polska ustanowiła nowy rekord temperatury dla czerwca, który padł w Radzyniu w województwie lubuskim. 26 czerwca zmierzono tam +38.3ºC. Z racji tego, że odchylenie temperatury dla całego czerwca przekroczyło aż +5.3ºC, to w zdecydowanej mierze przyczynił się on do tego, że również i lato 2019 roku było rekordowo ciepłe. Pora letnia to również szczyt aktywności burzowej. Zjawiska te nie były na szczęście jakoś bardzo aktywne, mamy tu na myśli wystąpienie groźnych zjawisk, takich jak m.in: bow echo, czy derecho, jednak poza wyżej wspomnianą trąbą powietrzną wydarzyło się coś, co na długo zostanie zapamiętane. Mowa o burzy, jaka 22 sierpnia wczesnym popołudniem przeszła nad Tatrami. W wyniku porażenia przez piorun śmierć poniosło 5 osób a 157 zostało rannych. Sezon burzowy w górach był bardzo krótki, gdyż na dobrą sprawę rozpoczął się dopiero w czerwcu, a jego końcówka okazała się wyjątkowo tragiczna. Na początku 2019 roku przez obszar gór i rejonów podgórskich przetaczały się potężne śnieżyce, dzięki czemu nawet na Podhalu miejscami leżało ponad metr śniegu. Była to jedna z najbardziej śnieżnych zim w ostatnich latach. Na pozostałym obszarze śniegu niestety brakowało. Warto też wspomnieć marzec, gdyż dostaliśmy się wtedy pod działanie wyjątkowo silnej cyrkulacji strefowej. Atlantyckie niże docierając do Bałtyku sprowadzały bardzo silne wichury, oraz sporo jak na ten miesiąc burz. A jaka pogoda czeka nas w rozpoczętym właśnie 2020 roku? Nikt rozsądny nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, biorąc jednak pod uwagę trend pogody w ostatnich latach, można zaryzykować stwierdzenie, że znowu do normalności będzie mu daleko, gdyż w ostatnich latach coraz częściej pogoda popada w skrajności. Jako przykład można tutaj podać odchylenie termiczne poszczególnych miesięcy. W 2019 roku jedynie dwa miesiące okazały się w termicznej normie, natomiast w roku 2018, takiego miesiąca nie doświadczyliśmy. Na palcach jednej ręki można też policzyć miesiące z wyraźnym ujemnym odchyleniem. Od 2015 roku, takich miesięcy było zaledwie sześć. To pokazuje, w jakim tempie postępuje ocieplenie klimatu.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORÓW STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właścicieli bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratorów to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej