Ciepłe klimaty definitywnie rozstają się z Polską. W najbliższych dniach za oknami coraz częściej będziemy gościli mróz i śnieg. Jest szansa, że krajobrazy niemal w całym kraju się zabielą. Może to być niemałe zaskoczenie, jako że jeszcze niedawno prognozy były jednoznaczne i wskazywały na przewagę ciepła. To pokazuje, jak niestabilne i zmienne bywają modele w chłodnej porze roku.
Jednym z bardziej dynamicznych dni w najbliższym czasie będzie czwartek. Nie dość, że wiać ma bardzo silny wiatr, w porywach do 100 km/h nad morzem, to jeszcze spodziewamy się dużej dawki chmur, częstych opadów deszczu i śniegu, w tym deszczu marznącego powodującego gołoledź. Zarysuje się nad nami również duża różnica temperatury, ponieważ w Bieszczadach będzie 0℃, a na północnym zachodzie 11℃.
Pod koniec tygodnia zima zacznie nieśmiało wracać do Polski. Już w piątek zapowiadamy maksymalnie 1-6℃, a deszcz stopniowo powinien przechodzić w śnieg. Utrzyma się jednak silny wiatr. Tymczasem w weekend zarysuje się podział na mroźne regiony wschodnie i Pogórze, gdzie nawet w dzień będzie od -4℃ do -1℃ oraz cieplejszy zachód i Pomorze, z 2-3℃. Od czasu do czasu przybędzie chmur i poprószy śnieg. Na krańcach południowych, Pojezierzu Pomorskim i Żuławach może sypać mocno, nawet do kilkunastu cm.
W przyszłym tygodniu, a możliwe, że jeszcze dłużej, bo nawet do 8 grudnia, powinniśmy być świadkami przewagi zimowej pogody. Nocami wszędzie chwytać ma mróz, nocami przy rozpogodzeniach nawet do -10℃, natomiast w dzień słupki rtęci balansować mają między lekkimi minusami na wschodzie i południu oraz niewielkimi plusami na zachodzie, Kujawach oraz Pomorzu. Czasami wystąpią przelotne opady śniegu albo śniegu z deszczem, ale zwykle niezbyt mocne i na słońce również możemy liczyć. Jedynie na początku tygodnia, gdy Atlantyk może chcieć się uruchomić (ale raczej z marnym skutkiem) i w połowie tygodnia, lokalnie jest szansa na nieco silniejsze opady, ale to nic pewnego.
Na razie dokładnie nie wiadomo, jak długo utrzyma się zimna pogoda. Do końca naszej prognozy dominują niskie, zimowe temperatury i rzeczywiście, uśrednione wyliczenia sugerują, że chłodne masy powietrza szybko nie opuszczą Europy. Mając jednak nauczkę z poprzednich prognoz, które przecież wskazywały na ciepłe kolejne dni, podchodźmy do tych zapowiedzi z dystansem. Choć pewnie większość z nas i tak robi. W końcu kiedy ostatni raz pod koniec listopada nadchodził dość długi, ogólnopolski powiew zimy...
